Czy Malajkat ma sumienie?
"Wędrowiec" w reż. Wojciecha Malajkata w Teatrze Małym w Warszawie. Pisze Barbara Hirsz w Trybunie.
Krzysztof Wakuliński w roli wędrowca transcendentalnego w sztuce Conora McPhersona nie przekonuje. Zza dużego kapelusza wyjmuje poczciwy demonizm, wykonuje groteskowy szpagat opuszczając scenę, ale na szczęście nic się nikomu nie stało - i sztuka kończy się dobrze za drzwiami.
Ostatecznie wszystko już było. Teatr modernistyczny na wiele sposobów eksploatował postać nieznajomego, obcego, wędrowca, a postać symbolizującą wyrzuty sumienia stosował Przybyszewski. I nie ma co przesadzać z prostą sztuczką McPhersona ożywiającą stare konwencje we współczesnym obrazku irlandzkim.
Bo o cóż tu chodzi? Oto kameralny nastrój wigilijnej opowieści, w ramach której dziwny gość wywołuje grę podświadomości W prowincjonalnej dziurze o egzystencji nijakiej, przelatującej przy piwie, kartach, drobnych sprzeczkach i wspomnieniach życiowych nieudaczników daje się na chwilę odczuć dotyk jakiejś nieuchwytnej tajemnicy. To wszystko podszyte specyficznym irlandzkim humorem.
W tej sprawie Wojciech Malajkat nie czekał na Godota. Sprawił rzecz szybko i bez przesady. Nad spektaklem nie huczy kosmos. I tylko okulary, w jakich gra Henryk Talar lekko blazeńską postać ślepca, przypominające okulary ociemniałego Hamma z ,,Końcówki", podpowiadają, że sztuka jest irlandzka i to ze szkoły Becketta. Vladimir Malajkat i Estragon Zamachowski postanowili jeszcze raz utkać coś z nudy.
Jednak artyści, których kochają w całej Polsce oraz Pcimiu Dolnym, a taka Wyrozumska do dziś nie pogodziła się z tym, że Malajkat ożenił się z Magdą Wójcik, nie mogą oczekiwać, że publiczność pokocha każdy rodzaj nudy, jaki wyprodukują.
Realizatorzy pozostali wierni nazwie teatru i jest to mała nuda. Przy tym niepozbawiona pożytecznej strony. Zdaniem Wyrozumskiej, to męska sztuka skierowana także do kobiet. Patrząc jak Zamachowski krząta się po scenie i sprząta, mogą się one przekonać, że aktor to taki sam zawód jak inne i nie zwalnia od posług domowych. Wędrowny trans pana Wakulińskiego w tym sensie odniósł sukces, że spowodował u Wyrozumskiej wyrzuty sumienia, bo milo i swobodnie spędza czas w teatrze, a tam bałagan w mieszkaniu.
Ale czy Malajkat ma sumienie? Zrobił przedstawienie o tym, że Talar niedowidzi, czego Zamachowski nie posprzątał. Jeśli taką na przykład Wyrozumska ma powalić katharsis polskiej rozrywki, to artysta nie może nudzić o nudzie.