Artykuły

Bydgoszcz. Instalacja "Krasiński. Nie-Boska komedia" w Polskim

Na scenie 20 zwyczajnych bydgoszczan i dwóch profesjonalnych aktorów - to eksperyment, który szykują dla nas twórcy najnowszej premiery w Teatrze Polskim. Już w piątek Paweł Wodziński wystawi instalację - "Nie-Boską komedię" według Krasińskiego.

To piąty spektakl przygotowywany w ramach projektu "Sztuki Polskie w Teatrze Polskim". Tym razem reinterpretacji poddany został dramat Zygmunta Krasińskiego.

- To dla mnie przede wszystkim opowieść o konfrontacji dwóch światów - mówi reżyser, Paweł Wodziński. - Wychodząc z takiego założenia postanowiłem zbudować swoją opowieść na zasadzie kontrastu. Z jednej strony - świat tradycji, ojczyzny, dawnych zwyczajów, a z drugiej - pewnego nowatorstwa, otwarcia, europejskości. Pokażemy, że świat rewolucji wyrasta na bazie świata tradycji, a ludzie, którzy zaczynają mu sprzyjać, przeciwstawiają się temu, co kiedyś było mu bliskie.

Do tego posłużą reżyserowi dwaj zawodowi aktorzy, którzy wcielą się w role hrabiego Henryka i Pankracego - Marek Tynda oaz Jerzy Pożarowski. Towarzyszyć im będzie dwudziestu bydgoszczan-amatorów wyłonionych w drodze castingu. Wśród nich uczniowie, młodzież, seniorzy, kobiety oraz mężczyźni.

- Zależało nam na tym, by dzięki swojej różnorodności reprezentowali nasze współczesne społeczeństwo - dodaje Wodziński. - Będą bardzo wiarygodni, a publiczność w poszczególnych postaciach będzie mogła odnaleźć siebie. Choć tekst okroiliśmy do naszych antagonistów, pozwolimy przemówić także statystom. Duet Pożarowski i Tynda będzie musiał nieźle się napocić, by namówić ich do swoich racji. Gdyby ten tłum zagrali aktorzy, widzowie wiedzieliby, że to tylko teatralna konwencja, w której wszystko musi pójść zgodnie z planem. Wybierając do roli amatorów, zacieramy nieco granicę między rzeczywistością a teatrem.

Twórcy nie nazywają najnowszej premiery spektaklem a instalacją teatralną - nie tylko ze względu na liczny udział statystów, ale także ze względu na użycie środków audiowizualnych.

- W teatrze zamknięte jest wszystko - od literatury, muzyki, po obraz stały i ruchomy - mówi Łukasz Chotkowski, dramaturg Teatr Polskiego. - Nie boimy się ich łączyć na naszej scenie, a bydgoska widownia chętnie otwiera się na nasze eksperymenty.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji