Artykuły

Minister Zdrojewski: TVP musi zostać publiczna

- Chcę jasno powiedzieć, że o prywatyzacji telewizji publicznej w ogóle nie może być mowy - mówi minister kultury Bogdan Zdrojewski.

M.in. o mediach publicznych mówił wczoraj w czasie spotkania w "Gazecie" minister kultury Bogdan Zdrojewski.

- Media publiczne są fragmentem większej rzeczywistości. Rozwój technologii i nieuchronność procesu cyfryzacji sprawiają, że dziś najważniejsze jest stworzenie koncepcji nowego ładu medialnego w Polsce, a nie dyskutowanie na temat formuł ekonomicznych czy prawnych, w ramach których mają funkcjonować poszczególne anteny TVP. Nie należy tej dyskusji rozpoczynać od tego, czy jedna z anten ma być komercyjna, druga misyjna itp.

Chcę jasno powiedzieć, że o prywatyzacji telewizji publicznej w ogóle nie może być mowy.

W tej chwili prawie pewne jest, że projektu tej ustawy nie napiszą posłowie. To musi być projekt rządowy: dobrze przygotowany, porządnie przedyskutowany, w którego tworzeniu swój udział będą miały środowiska twórców. Proces ten musi być transparentny i oficjalny, w tej dyskusji nie powinno być głosów nieważnych. O transformacji telewizji publicznej i publicznego radia powinni decydować menadżerowie mediów, w ramach ustawy przygotowanej przez rząd, a zaaprobowanej przez reprezentantów społeczeństwa, czyli parlament. Z katalogiem zadań i wizją nowego ładu medialnego, które zawierać powinna nowa ustawa.

W związku z zamiarem likwidacji abonamentu trzeba szybko przedstawić kilka scenariuszy finansowania tzw. misji w telewizji publicznej. Wśród nich pojawi się zapewne propozycja stworzenia funduszu, którego dysponentem - niezręcznie mi to dziś mówić, bo nie zabiegam o kompetencje dla siebie - mógłby być minister kultury. Ale przy takim rozwiązaniu to nie szef resortu kultury powinien decydować na co przeznaczone będą pieniądze.

Wyobrażam sobie, że gdyby to było w gestii ministra kultury, to musiałby on powołać instytucję, która w jego imieniu, apolitycznie i sprawnie zarządzałaby środkami finansowymi. I od razu dodaję - pieniądze nie mogą być przeznaczane na jakiś konkretny program, który ja bym oceniał, gdyż to mogłoby być użyte jak cenzura w mediach publicznych. Musiałaby to być umowa cywilnoprawna podpisywana z określoną osobą reprezentującą telewizję publiczną na wykonywanie określonego zakresu zadań. Czyli pakiet, a nie konkretne programy.

Zbudowanie takiego mechanizmu jest możliwe, on funkcjonuje w kilku krajach w Europie, natomiast w tej chwili nasze zainteresowanie wzbudził model belgijski. Zamówiłem ekspertyzę na ten temat. Będzie gotowa w połowie czerwca. Ale przestrzegałbym przed pośpiechem, przed naciskami, przed doraźnością.

Jeżeli rzeczywiście miałbym być tą osobą, która będzie przygotowywała ustawę medialną, to chciałbym mieć na to czas - na dyskusję z wieloma środowiskami, na zrobienie tego tak, by nowy ład medialny w Polsce był niezagrożony, bez względu na to, jaka ekipa sprawuje władzę. Traktuję telewizję publiczną poważnie. Uważam, że leży w interesie polskiej racji stanu, by media publiczne pozostały publiczne. Sądzę więc, że w kwestii nowej ustawy medialnej lepiej wolniej, ale w pełni profesjonalnie, niż w pośpiechu i pod jakiś doraźny cel.

Pełny zapis debaty z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim wkrótce w "Gazecie"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji