Artykuły

Ani rewolucja, ani trzęsienie ziemi

O krakowskim Intermedialnym Forum Teatru baz@rt pisze Justyna Nowicka w Rzeczpospolitej.

Wszędzie rusztowania, ostrzegawcze żółto-czarne plastikowe taśmy, drewniane kładki. Pretensjonalna, oblepiająca wszystkie sceny Starego Teatru scenografia z początku irytowała, potem z każdym dniem zyskiwała autentyczny sens. Krakowski Stary Teatr rzeczywiście podjął poważną, choć nie do końca udaną, próbę przebudowy. Swoje spektakle pokazali tu znani francuscy artyści, a najmłodsi polscy reżyserzy zmierzyli się z tekstami polskich i francuskich współczesnych dramaturgów.

Pomysł Intermedialnego Forum Teatru przywiózł z Wrocławia Paweł Miśkiewicz, twórca Eurodramy, od której zaczęło się w Polsce prawdziwe zainteresowanie najmłodszym teatrem. Z wrocławskiej Eurodramy w Krakowie zrobił się baz@rt.fr, a z wielu zagranicznych partnerów pozostali Szwajcarzy i Francuzi, ci ostatni nie dość, że wierni, to jeszcze i hojni (zapłacili ponad połowę kosztów festiwalu). Ich doświadczenia mogą teraz stać się dla polskich twórców punktem odniesienia, dobrym źródłem inspiracji. Niewykluczone, że dramaty Bernarda Koltesa, Huberta Colasa, Michela Vinavera, Noelle Renaude czy Matei Visnieca na dobre zagoszczą teraz w repertuarze polskich scen. Przy okazji baz@rtu, nakładem Księgarni Akademickiej ukazała się dwutomowa antologia francuskiego dramatu.

Choć oczekiwania na pewno były ogromne, bazartowski tydzień nie okazał się w Starym Teatrze ani rewolucją, ani trzęsieniem ziemi. Radykalną formę teatralną pokazali przede wszystkim francuscy goście. Hubert Colas, ceniony dziś we Francji reżyser i dramaturg, przywiózł z Teatru Narodowego ze Strasburga własny spektakl "Dosyt" (Sans Faim). Ascetyczna, całkowicie pozbawiona psychologii, wysmakowana plastycznie forma teatralna wywołała jednak w Krakowie raczej niechęć i niezrozumienie. Na wyrost nazywany francuskim Kenem Loachem Bruno Lazara zaskoczył spektaklem naiwnym w formie i bałamutnym w treści. Rozmowy i spotkania z mieszkańcami ulubionej dziś przez artystów Nowej Huty okazały się banalnym materiałem dla teatru, również banalnie przetworzonym na filmy wideo i aktorskie monologi. Spodobał się natomiast "Korek" Anne-Laure Liegeois i Michała Zadary. Artyści narodowej sceny zagrali tym razem na lotnisku, tłocząc się wraz z widzami w ustawionych w korku samochodach. Koncept okazał się udany, a rozważania o życiu i trudnościach w komunikacji były bardzo na miejscu.

Najwięcej emocji budziły jednak w Krakowie współczesne polskie i francuskie sztuki, reżyserowane w ramach baz@rtu przez bardzo młodych reżyserów. Teksty Michała Walczaka, Małgorzaty Owsiany, Anny Bocian i Pawła Sali bardzo głęboko osadzone są w otaczającej nas rzeczywistości. Niestety, wśród propozycji młodych reżyserów zabrakło błyskotliwej, odważnej, wyróżniającej się wyobraźnią, własnym językiem. Nikt się nie buntował, nie przekraczał konwencji, zabrakło nawet ekscesów z repertuaru brutalistów. Jakby narodowa scena prowokowała raczej do solennego rzemiosła, a dyspozycyjność najlepszych polskich aktorów teatralnych peszyła i odwodziła od ryzyka. Uderzający był także dystans pomiędzy twórczością Koltesa czy Rennaud a młodych polskich dramaturgów. Jedynie teksty Michała Walczaka łączą dobrze napisaną historię i celną metaforę, ale nie osiągają na razie precyzji i wyrazistości francuskiej dramaturgii. Za pracę z aktorami słowa uznania należą się reżyserowi Arkadiuszowi Tworusowi ("Walka czarnucha z psem" Koltesa), za ciekawy pomysł sztuki o biciu rekordu seksualnego - Pawłowi Sali.

Z ośmiu pokazanych w Starym Teatrze "spektakli w budowie" warto wyróżnić sztukę francuskiej autorki Noelle Renaude "Madame Ka", wyreżyserowaną przez Magdalenę Ostrokólską, absolwentkę krakowskiej PWST. Prosty, całkowicie pozbawiony emocji, dzięki temu nieco przerażający tekst przeniesiony został na scenę lekko i nowocześnie, również przy użyciu stylowych, zabawnych animacji. Tytułowa bohaterka, przeciętna kobieta, Pani Ka (Małgorzata Hajewska-Krzysztofik) jest postacią pozbawioną właściwości, istniejącą na scenie tylko dzięki sytuacjom, w których bierze udział. Jej powściągliwa zewnętrzność tworzy przejmujący obraz postaci, która działa na wyobraźnię i prowokuje publiczność do podjęcia z tekstem jakiejś gry. W ankiecie ogłoszonej dla widzów przez Stary Teatr oddałabym głos na to właśnie przedstawienie, dla jego nieoczywistości, błyskotliwej narracji i niebanalnej, frapującej formy.

Przez scenę Starego Teatru przewinął się przez tydzień tłum utalentowanych młodych artystów, a teatralna widownia, jak nigdy, zdominowana została przez bardzo młodą publiczność. Teatr doświadczył niezwykłego fermentu i poruszenia, zderzył się z odmiennym repertuarem, co samo w sobie jest wartością. Trudno jednak nie zauważyć, że tak naprawdę zabrakło podczas baz@artu artystycznego wydarzenia.

baz@rt.fr - Intermedialne Forum Teatru, Stary Teatr 23 - 29 października, współorganizacja PWST w Krakowie

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji