Artykuły

Co zrobić z młotkiem?

"Osama - bohater" pod opieką reż. Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expresie Ilustrowanym.

Ze strachu się śmiejemy. Nakręca spiralę najgorszych podłości i nieodwracalnych czynów. Leży u podłoża okrucieństwa, paraliżuje rozumne reakcje. Ci, co nadają mu globalny wymiar stają się bohaterami...

Bez sensu i niespodziewanie zwykły młotek leżący w garażu, w skrzynce z narzędziami rozpocznie apokalipsę czyniącą z ludzi bestie. Wszystko przez strach. Horror mierzony skutkami zachowań jest istotą scenicznego dyskursu o potwornościach ludzkiej natury podjętego w sztuce "Osama bohater".

STRACH - bohater naszych czasów, może mieć twarz arcyterrorysty albo manipulatora umiejącego wykorzystać go w polityce. Modny brytyjski pisarz Dennis Kelly (autorem tłumaczenia jest popularny aktor Jacek Poniedziałek) podejmuje konfrontację z filozofią i naturą strachu.

Małolat Gary (spontaniczny i szczery Radosław Osypiuk) czuje, że pisząc wypracowanie o bohaterze naszych czasów ma prawo nazwać nim Osamę bin Ladena. Znerwicowany Francis (robi wrażenie wyrazisty, zdeterminowany Michał Staszczak) chce być człowiekiem aktywnym, o postawie obywatelskiej. Jego siostra (świetna - zespalająca naiwność i okrucieństwo Matylda Paszczenko) zdaje się zajmować tylko "świętym spokojem". Mark (postać angażującą wszystkie struny emocji stworzył Mariusz Siudziński), jest tym, którego pochłaniają własne sprawy, erotyczne marzenia. Mandy (piękna i utalentowana Ewelina Gnysińska studentka PWSFTviT) bierze z życia to, co w zasięgu ręki, jest obojętna na cudze doznania. Wszystkich połączy spalony garaż Marka. Po serii drobnych wybuchów na osiedlu szukanie sprawcy zawiedzie wprost do Gary'ego, bo skoro terrorystę uznał za bohatera...

Nie ma szans na dociekanie prawdy, jest młotek. Z sąsiedzkiej awantury robi się dramat, do głosu dochodzą najniższe instynkty - strach i zbiorowa paranoja. A przecież to zwykli ludzie z sąsiedztwa, którzy smażą rybę, marzą, celebrują przeszłość. Dyrektor artystyczny Teatru Jaracza Waldemar Zawodziński, który objął opiekę reżyserską nad tym przedstawieniem (tuż przed premierą reżyser Krzysztof Rekowski, nie przyjmując zastrzeżeń, wyjechał), w końcowej części spektaklu stawia bohaterów twarzą w twarz z widownią. W monologach zostawiają lęki za sobą. To już nie są potwory z młotkiem. Jak pokonać odmieniający ludzi strach?

Spektakl ponury, w ponurej scenerii z wiszącym spalonym autem (scenografia Maciej Chojnacki). Publicystyka ubrana w scenę. Tekst, w którym trudno nie szukać ducha Sarah Kane i nastroju właściwego brutalistom w okrutny sposób stawia fundamentalne pytania. Zawodziński postawił na słowo i znakomitych aktorów. Teatr opuszcza się nie tyle ze świadomością obcowania ze sztuką, co z sobą i własnym lękiem przed światem tuż obok.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji