Artykuły

Bydgoszcz-Toruń. Artyści śpiewają "Pieśń niewolników"

Tego jeszcze w sali sesyjnej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu nie było - kilkudziesięciu artystów z Bydgoszczy zaśpiewało słynną "Pieśń niewolników" z opery "Nabucco". - Proszę nie doszukiwać się w tytule jakiś podtekstów - żartował Jerzy Doliński, przedstawiciel pracowników opery. O problemach Opery Nova pisze Marceli Sulecki w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Prawdziwa sztuka jest ciekawsza od politycznego teatru, jaki rozgrywa się na tej sali - tak na korytarzach urzędu komentowano występ śpiewaków. Większość radnych sejmiku - to oni będą decydować o zwiększeniu dotacji dla instytucji - słuchało występu w skupieniu. Ale byli i tacy, którzy woleli w tym czasie rozmawiać przez telefony komórkowe. Potem nastąpiły brawa i rajcy wrócili do politycznej rzeczywistości. Konflikt między władzami województwa, a bydgoską placówką trwa już kilkanaście dni. - Nie byłoby nas tutaj, gdyby marszałek odpowiadał na nasze pisma i telefony - mówi Doliński. - Nie tak powinna wyglądać komunikacja społeczna. Chcemy tylko, żeby w końcu zwrócono uwagę na nasze problemy. Opera Nova [na zdjęciu] otrzymuje z Urzędu Marszałkowskiego niewiele ponad 11 mln zł. - Ta kwota nie zmienia się od trzech lat - twierdzi Doliński. - Większość oper w Polsce dostaje większe pieniądze. Nasza placówka plasuje się w tej klasyfikacji dopiero na siódmym miejscu. Jeżeli mamy utrzymać wysoki poziom prezentowanych spektakli, potrzebujemy większych dotacji. Operowa premiera kosztuje nas ok. 500 tys. zł.

Do Torunia przyjechali członkowie orkiestry, chóru, baletu, a nawet pracownicy techniczni.

Wszyscy podpisują się pod takimi samymi postulatami. - Nie ma co ukrywać, że zależy nam również na większych zarobkach. Nie walczymy jednak o konkretne stawki - mówią.

Jak na "Pieśń niewolników" zareagował marszałek? Jeszcze w tym miesiącu opera ma szansę otrzymać dodatkowe pieniądze. - Na sesji 30 czerwca sejmik będzie głosował nad przyznaniem bydgoskiej instytucji dodatkowych 400 tys. zł - zapowiada Beata Krzemińska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. - Jest to propozycja zarządu województwa. Teraz wszystko zależy od radnych.

Dodatkowe pieniądze - również 400 tys. zł - dostanie z kasy województwa Teatr im. Wilama Horzycy oraz Filharmonia Pomorska. Pracownicy opery tłumaczą, że ich instytucja ponosi większe koszty działalności, a do tego zatrudnia więcej ludzi niż dwie wspomniane placówki. - Przy Operze Nova działa największe w województwie centrum kongresowe - tłumaczy Kamińska. - Dzięki niemu bydgoska instytucja może generować dodatkowe zyski.

Opera nie jest pierwszą placówką kulturalną, która wchodzi w konflikt z władzami województwa. Cztery miesiące temu w podobnej sytuacji byli muzycy z bydgoskiej filharmonii. Czy relacje między Toruniem a Bydgoszczą mają jakiś wpływ na wielkość dotacji? - Nie mają żadnego - twierdzi Doliński. - Czwartego lipca nasz zespół zaprezentuje "Carmen" w toruńskiej Fosie Zamkowej. Nie ma mowy o jakichkolwiek animozjach! Bardzo lubimy występować przed toruńską publicznością, która potrafi docenić dobrą sztukę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji