Artykuły

Gdzie nowe życie teatru?

6 tys. widzów więcej miał w tym sezonie płocki teatr. Czy w tej liczbie zawiera się ten wytęskniony przez wszystkich miłośników teatru sukces płockiej sceny? Nowe, lepsze życie w nowym, piękniejszym budynku? - zastanawia się Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej - Płock.

35 tys. - tylu widzów odwiedziło w zakończonym właśnie sezonie płocki teatr. Z poprzednim porównywać nie ma sensu. Rok temu w płockim teatrze grały wiertarki i betoniarki, a aktorzy występowali na scenach szkoły muzycznej i Dzieci Płocka.

Co innego w 2005. W tamtym roku teatr dawał swoje ostatnie przedstawienia w starym budynku, na starej scenie. W dodatku, podobnie jak tegoroczny, sezon 2005 był nieco krótszy z racji zaczynającego się wtedy remontu. Tak więc w roku 2005 spektakle obejrzało w sumie 29 tys.

6 tys. różnicy. Czy w tej liczbie zawiera się ten wytęskniony przez wszystkich miłośników teatru sukces płockiej sceny? Nowe, lepsze życie w nowym, piękniejszym budynku? Czy np. czwórka znajomych w wieku, powiedzmy, 23 lat niemal w każdy weekend zajmuje miejsca w pierwszych rzędach? Długo wybiera z bogatej, teatralnej oferty, potem rozkoszuje się kontaktem z dobrą sztuką, a na koniec chwali płocki teatr wszędzie, gdzie się da? Czy dobra sława naszego teatru niesie się przez rozmowy prywatne, fora internetowe, recenzje w ogólnopolskich pismach? Aż do Płocka ściągają z całej Polski widzowie spragnieni teatralnych podniet?

Przyznajemy, że przed premierą pierwszego po remoncie spektaklu, "Operetki" w reżyserii Marka Mokrowieckiego, mieliśmy w "Gazecie" apetyty na sukces takich właśnie rozmiarów. Chcieliśmy, żeby zmodernizowany za 20 mln zł teatr był dla Płocka tym, czym dla Warszawy stało się Muzeum Powstania Warszawskiego, a dla Poznania Stary Browar. Modnym miejscem z ofertą na wysokim poziomie. Takim, o którym mówi się w całym kraju.

Stanęło jednak na owych 6 tys. Nici z marzeń o podboju Polski. Na forach cisza, w pismach entuzjastycznych recenzji brak. Znajomi z Konina, Siedlec czy Poznania nieodmiennie pytają mnie o bilety do płockiego zoo. O teatrze nie słyszeli.

Lokalnie nowy teatr narobił trochę zamieszania. W końcu te 6 tys. też o czymś świadczy. Wprawdzie rodzimych premier było mało, wspomniana już "Operetka", "Hotel Palace" Mariusza Pogonowskiego, "Obywatel M." Macieja Kowalewskiego, duże przedsięwzięcie, na które wszyscy ostrzyli sobie zęby. Do tego "Czerwony Kapturek" i na samo zakończenie, dwukrotnie pokazani "Emigranci", wspólne dzieło Jacka Mąki i Janusza Sadowskiego. A ich jakość Tylko z "Hotelu Palace" wyszłam przeszczęśliwa. Płocka "Operetka" spóźniła się o jakieś 50 lat, "Obywatel M." - przynajmniej pięć.

Ale te spektakle miały widownię. "Operetka" poszła 13 razy, przy niemal pełnych salach (jednak pamiętajmy, że to lektura i część z tych spektakli obstawiły szkoły). "Obywatel M." - cztery razy, też z dobrą frekwencją (premiera była tuż przed końcem sezonu, po wakacjach teatr chce "Obywatela" wznowić). "Hotel Palace" - dziesięć razy (tu o bilety trzeba było się starać).

Bajki to już osobny temat, chyba po raz pierwszy w historii płockiego teatru zdesperowane mamy omal nie pobiły się o bilety dla swoich dzieci.

Mieliśmy także sporo gości, m.in. "Dulscy" z Grażyną Barszczewską (spektakl bez dobrej prasy, ale u nas - wyprzedany), "Mistrz i Małgorzata" z Cieszyna (bez dużego nazwiska na afiszu, więc sprzedaż szła oporniej, ale w końcu udało się zapełnić salę). Wydaje się, że w przyszłym roku płocki teatr będzie zapraszał jeszcze częściej.

Problem polega tylko na tym, że publiczność głosuje nogami, a ta płocka najbardziej lubi wesołe podskoki. Na przykład na spektakle muzyczne Teatru Operetka bilety idą jak woda, a przedstawień alternatywnego Teatru Unii Niemożliwego o mały włos nie trzeba było zdjąć z afisza, bo o bilety nie pytał prawie nikt.

Z drugiej strony trudno się dziwić - promocja jest chyba najsłabszą stroną naszego teatru.

Słowem, sukcesu ogólnopolskiego zabrakło. Ten lokalny był, właściwe tak, choć na kolana taki wynik nie rzuca. Co będzie po wakacjach? Przypominamy, że mamy nowego wicedyrektora, z planami na np. międzynarodowy festiwal. Może to właśnie zbliżający się sezon będzie początkiem nowego, lepszego życia teatru.

Na zdjęciu: Nowy budynek Teatru Dramatycznego w Płocku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji