Artykuły

Warto iść na "Dzień Walentego"

"Dzień Walentego" w reż. Barbary Sass w Teatrze im. Jaracza w Łodzi w ocenie Renaty Sas z Expressu Ilustrowanego.

"Dzień Walentego", sztuka modnego nie tylko w Rosji 30-letniego Iwana Wyrypajewa, chce powiedzieć wszystko o miłości. Intryga sprawi, że zakochani w sobie Walentyna i Walenty nie zostaną małżeństwem. On ożeni się z Katią, a prawdziwa ukochana będzie tą trzecią. Ale Walenty już od 20 lat w grobie, a obie kobiety mieszkają w sąsiednich pokojach, nienawidzą się i... żyć bez siebie nie mogą. 60. urodziny Walentyny staną się magiczną datą, która obudzi przeszłość, sprawi, że jej rywalka zjawi się we wcieleniach sprzed lat, że wróci Walenty. Piętrzą się wspomnienia, oskarżenia, marzenia i sny.

Reżyser Barbara Sass przedstawiła uczuciową układankę z konsekwencją, z zachowaniem ducha radzieckiej i rosyjskiej duszy. Taka konstrukcja może mieć sens i treść tylko wtedy, gdy przekonujący będą aktorzy., Walentyną była Ewa Mirowska. Delikatną ironię przykrywającą prawdziwy uczuciowy dramat przeplatała ze skrywanym smutkiem. Brawurowo postać najstarszej Kati zagrała Barbara Marszałek (lepiej nie można było obsadzić tej roli!). Katię w młodszym wydaniu zagrała Dorota Kiełkowicz. Lekko zagubionym Walentym, rozdartym między obowiązkiem i uczuciem był Mariusz Jakus. Bardzo dobrze spisała się para najmłodszych aktorów, studentów PWSFMT. Katia i Walenty Iwony Dróżdż oraz Przemysława Redkowskiego to sama prawda, wdzięk i wiara w miłość.

"Dzień Walentego" to trochę nieba za oknem Walentyny, sztuczny, ale przyciągający oko blask kremlowskich gwiazd, tort urodzinowy, ale nie prawdziwy, lecz z blinów, muzyka - z akordeonu męczonego przez Katię. Nastrój święta i zwyczajności wpisane w to, co w życiu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji