Artykuły

Łże-Hamlet

"Hamlet" w reż. Moniki Pęcikiewicz w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.

Pęcikiewicz szatkuje Szekspira, zresztą ładnie.

Jakieś circa about 300 lat temu, kiedy Helena Modrzejewska grała Szekspirowską Ofelię, widownia pustoszała po scenie jej śmierci. Prawie nikt nie zostawał na piąty akt, bo kogo obchodził jakiś Hamlet, przyszli przecież na wielką aktorkę. Spektakl Moniki Pęcikiewicz wychodzi właściwie z podobnego założenia: tragedia nie jest całością, ale jakby katalogiem filmowych zbliżeń wybranych scen oraz bohaterów. Ujęcie pierwsze: oszałamiające intrygi perwersyjnego rodzica Poloniusza (cwany Adam Cywka). Ujęcie drugie: Golgota królowej Gertrudy, niekochanego, starzejącego się wampa (uczesana w kok Ewa Skibińska). Ujęcie trzecie: dole i niedole nadwrażliwej i piekielnie inteligentnej Ofelii (oblana hektolitrami sztucznej krwi Anna Ilczuk). Ujęcie czwarte: demontaż teatru, czyli "Hamlet" jako sztuka o piętrowym udawaniu i raptownym krachu tego udawania (w tej roli cały zespół).

Mam kłopot z tym przedstawieniem. Nie potrafię powiedzieć, o czym ono jest. Podejrzewam tylko, o czym na pewno nie jest. Ani o pokoleniu, ani o egzystencji. Nie chodzi w nim o płeć, jak w "Hamlecie" Warlikowskiego, czy o pamięć, jak w "H." Klaty. Może zresztą w ogóle nie ma w nim jednej naczelnej tezy. Świadomie zachwiany związek między sekwencjami zdarzeń nakazuje widzowi szukać znaczeń fragmentarycznych. Widzi się więc kapitalne formy sceniczne, niebanalnie rozwiązane sytuacje (pogrzeb Ofelii, podczas którego Hamlet i Laertes wyrywają sobie ciało dziewczyny), trochę bezczelności interpretacyjnej (znów Ofelia jako jedyna przytomna na dworze), parę bzdur logicznych (cały wątek Horacego). Wrocławski spektakl jest pełen napięć i sprzecznych emocji. Pęcikiewicz unieważnia tragedię, bo podważa teatr jako taki, kompromituje bohaterów, sceny, efekty. Kpi z obowiązku odgrywania najsłynniejszej sztuki świata. Pomniejsza nawet bezkarnie rolę Hamleta (bardzo biedny Michał Majnicz). Jednocześnie jednak ocala ważne dla niej detale, rozpoznania, psychologiczne tropy. Trzyma uwagę widza. Jak nazwać i taką strategię? Nie wiem, za cholerę, nie wiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji