Artykuły

Zagraj ze mną raz jeszcze, Nemeczek

"Chłopcy z Placu Broni" w rez. Marka Ciunela z Olsztyńskiego Teatru Lalek na XII Międzynarodowym Festiwalu Teatrów dla Dzieci i Młodzieży Korczak 2008 w Warszawie. Pisze Jolanta Gajda-Zadworna w Życiu Warszawy.

Półmetek ciekawie rozwijającego się przeglądu dla młodych widzów przyniósł sporo atrakcji dla dużych i małych chłopców.

Trzech kolegów z podwórka spotyka się, by pograć na PlayStation. Rozrabiają, pozują jeden przed drugim. I nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie ich wiek i pozycja. Jeden jest wziętym stomatologiem, ale chyba stracił radość życia. Drugi realizuje się zawodowo jako prawnik, choć ma problemy z córką. Trzeci pracuje dla agencji reklamowej. I od kilku lat nie wyszedł z domu. Boi się ludzi. Uważny czytelnik, a tym bardziej młody widz, po takim wstępie zakrzyknie: Zaraz, zaraz. Spektakl nazywa się "Chłopcy z Placu Broni". Co więc na scenie robi trzech facetów z problemami?

"Winnym" tej sytuacji jest Marek Ciunel: reżyser i adaptator przedstawienia zrealizowanego w Olsztyńskim Teatrze Lalek, a zaproszonego na trwający właśnie XII Międzynarodowy Festiwal Teatrów dla Dzieci i Młodzieży.

W kolejnych scenach Ciunel udowadnia, że powieść Ferenca Molnara nie tylko doskonale zna, ale też nadal jest pod jej wrażeniem. Bez problemu odnajduje na jej stronach odniesienia do współczesnych, stechnicyzowanych i znerwicowanych czasów. Do - wydawałoby się - bardzo odległego świata Nemeczka, Feri Acza i Boki (powieść powstała 95 lat temu!). Odkurza pojęcia dziś niemal abstrakcyjne, takie jak odwaga, lojalność, przyjaźń, a zwłaszcza honor, dla którego życie oddał Nemeczek.

Reżyser sięga po konwencję, która przykuwa uwagę dzisiejszych dziesięciolatków, toczących boje o zupełnie inne "place broni" - wirtualne, bez obiekcji opuszczane tuż po zakończeniu rozgrywki. Dociera też do ojców, którzy w dorosłych bohaterach mogą odnaleźć siebie. - Wyrosłem, a nie stałem się dojrzały. To różnica - mówi jeden z mężczyzn.

Kiedy zamiast grać na konsoli, koledzy postanawiają wesprzeć jednego z nich, pisząc wypracowanie dla jego córki (temat brzmi: "Honor i odwaga w powieści "Chłopcy z Placu Broni""), dzieje się coś dziwnego. Na oczach widzów, w prostej otwartej dekoracji, nie zmieniając stroju, mężczyźni zaczynają wchodzić w powieściowe postaci. Współczesność miesza się z fikcją.

Wracając w czasy dzieciństwa, bohaterowie dokonują rozliczeń z przeszłością, która - gdy głębiej sięgnąć - wciąż boli. Odkurzają też - dla siebie i widzów - dawne wartości. Niby mimochodem zbliżają też siedzących obok siebie na widowni dorosłych i dzieci.

Aktorzy z Opola przywieźli inspirujący i autentycznie prowokujący do rodzinnych rozmów spektakl. Sporo familijnych emocji wywołała też wczoraj policyjna parada.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji