Zabawa z Balladyną
Jeleń na rykowisku, haftowana makatka ze zbożną maksymą, odpustowe kolory i jarmarczne świecidełka. Wszystko to ojciec i syn, Jarosław i Adam Kilianowie, wprowadzili do swej inscenizacji "Balladyny" w warszawskim Teatrze Powszechnym. Sztukę Juliusza {#au#126}Słowackiego{/#} pokazali w poetyce komiksu, mocno zabarwionego kiczem. Spektakl aż kipi pomysłami, zwłaszcza w scenografii, jest pełen humoru i dowcipu - na pewno niekonwencjonalny. Nareszcie nienudna klasyka! A jednak w fajerwerkach reżyserskich i scenograficznych pomysłów zagubił się gdzieś ton dramatyczny, wpisany w tekst Słowackiego. Jedynie Ewa Dałkowska w roli Matki ocala ten ton. Inne postaci rysowane są - jak na komiks przystało - grubą kreską: urodziwy i rycerski Kirkor Rafała Królikowskiego, słodka blondyneczka Alina Beaty Ścibakówny i posępna brunetka Balladyna Doroty Landowskiej. Powabną Goplanę z syrenim ogonem gra Justyna Sieńczyłło.