Kulturalny rok w mieście
Zdecydowanie teatr. Bydgoska scena znów udowodniła, że jest w świetnej formie. Co cieszy jeszcze bardziej, nie chodzi tu jedynie o działania przy al. Mickiewicza. Instytucji pod rządami Pawła Łysaka pozazdrościć mogą nam inne miasta - to przyznać można otwarcie. Największym sukcesem działającego pod jego opieką zespołu było zniesienie umownych granic pomiędzy aktorami i widzami - pisze Michalina Łubecka w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Występ Kosheen w deszczu, Pogorelić uciekający przed dziennikarzami, skandalizujący musical, wizja strajku w filharmonii i operze oraz pierwszy polsko-szkocki spektakl - dziś podsumowujemy bydgoskie wydarzenia artystyczne i rozrywkowe.
Kultura w naszym mieście? Teatr, opera, bwa, Wyczółkowski, filharmonia, Mózg, Węgliszek. Skojarzenia oczywiste. A sztuka z prawdziwego zdarzenia? Nie z jednorazowymi wybuchami czegoś spektakularnego, ale na stałym, wysokim poziomie?
Głośno ze sceny
Zdecydowanie teatr. Bydgoska scena znów udowodniła, że jest w świetnej formie. Co cieszy jeszcze bardziej, nie chodzi tu jedynie o działania przy al. Mickiewicza. Instytucji pod rządami Pawła Łysaka pozazdrościć mogą nam inne miasta - to przyznać można otwarcie. Największym sukcesem działającego pod jego opieką zespołu było zniesienie umownych granic pomiędzy aktorami i widzami. Więcej jeszcze: najlepsze nazwiska teatralne nie tylko odwiedzają nasze miasto podczas Festiwalu Prapremier, ale także współpracują z nami.
U nas skrzące się pomysłami "Witaj/ Żegnaj" [na zdjęciu] przygotował Jan Klata. Dla nas sztuki piszą zdolni dramaturdzy Artur Pałyga i Paweł Demirski, z naszym zespołem prace nad kolejnymi spektaklami zaczynają Maja Kleczewska i Paweł Wodziński. Przy współpracy z edynburskim Traverse Theatre na naszych deskach powstała sztuka o polskiej emigracji. W Teatrze Polskim publiczność może stać się artystą - staje na scenie, wydaje osądy i decyduje o losach bohaterów. Dzięki udziałowi bydgoszczan niezwykłego charakteru nabrały sztuki "O zwierzętach", "Sprawa Dantona" i "Nie-boska komedia". Żywa reakcja na wydarzenia w naszym mieście (mistrzostwa świata juniorów w lekkiej atletyce) doprowadziła do powstania lekkiego, choć niepozbawionego refleksji spektaklu "We are the champions. Piosenki sportowe".
Poprzeczka podniesiona wysoko. Próbowała do niej doskoczyć Poniedziałkowa Scena w Węgliszku. W Kawiarni Artystycznej regularnie czekała na widzów dobra sztuka. Oczywiście - przygotowana mniejszymi środkami, ale zawsze na wysokim poziomie. Odpowiednia do miejsca - do filiżanki kawy, lampki wina przy kawiarnianym stoliku. Po prostu przyjemna i oczekiwana.
Podsumowując ostatnie miesiące, nie można zapomnieć o letnim przesileniu - "Blood on a dance floor", czyli musical przygotowany przez kapelę Margared's, Dubska, Mehico, Teatr Tańca Gest i in.
2008 r. okazał się być świetnym czasem na pokazanie młodzieńczej siły teatrów nieinstytucjonalnych. Choć działania na nowej scenie offowej w klubie Yakiza ograniczyły się na razie do przeglądu teatrów niezależnych Alternator, już w styczniu ruszają tam regularne spotkania bydgoskich grup.
Muzyka czasem niepoważna
Pracownicy Filharmonii Pomorskiej i Opery Nova potrafią walczyć o swoje. Udowodnili to, wchodząc w spór zbiorowy i zdecydowanie żądając podwyżek pensji. Skandalem były ciągnące się błagania związkowców i milczenie ze strony władz województwa. Zakończyło się dobrze. Podczas recitalu Pogorelicia i świetnej premiery "My Fair Lady" niewielu gości filharmonii i opery pamiętało już o tym. I dobrze. A niesmaku można było uniknąć.
Świetnie spisali się studenci Akademii Muzycznej, którzy po raz pierwszy na scenie ON wystawili profesjonalnie przygotowane przedstawienie. Ich "Dydona i Eneasz" zagościła na Bydgoskim Festiwalu Operowym.