Artykuły

Sztuka dobrze skrojona

"Przesilenie" w reż. Waldemara Krzystka w Teatrze TV. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku - TV

W czasach gdy Teatr Telewizji karmi nas głównie powtórkami z historii w ramach Sceny Faktu, spektakl taki jak "Przesilenie" to prawdziwa ulga.

To przedstawienie to robota fachowców. Tekst jest dziełem Davida Hare'a. Znamy go choćby z takich chętnie wystawianych sztuk, jak "Tajemna ekstaza" czy "Zdaniem Amy". Brytyjski dramaturg bywa reżyserem ("Wetherby") i scenarzystą (oscarowe "Godziny"). Trafia do publiczności, łącząc w swych sztukach obserwacje obyczajowe z politycznymi deklaracjami. Niegdyś buntownik pod sztandarami roku 1968, dziś się ustatkował, co nie oznacza, że nie występuje przeciw imperialnym zapędom światowych mocarstw. Rzecz wyreżyserował Waldemar Krzystek - ten od "Małej Moskwy". Trzeba pamiętać jednak, że przed powrotem do kina artysta dogłębnie poznał specyfikę telewizyjnej sceny. Zrobił w Teatrze TV wiele spektakli (m.in. rozliczeniową "Norymbergę") i zna klucz do właściwej obsady.

,.Przesilenie" należy do Magdaleny Cieleckiej i Jana Frycza. Cielecka gra Nadyę. Jest Amerykanką, pracowała jako korespondent wojenny w Iraku, teraz wykłada stosunki międzynarodowe na jednym z uniwersytetów. Szuka spokoju, jednak nie ma szans, aby go osiągnąć. Frycz wciela się w rolę ojca jej narzeczonego (bezbarwny niestety Marcin Bosak). To mężczyzna w sile wieku pod maską twardziela ukrywający emocje. Ukrywa zresztą też tajemnice z przeszłości. Pobyt Nadyi wraz z chłopakiem w angielskim domu Oliviera doprowadzi do tytułowego przesilenia. Trwał tylko dwa dni, a można się spodziewać, że zmienił ich życie na zawsze. Ostry, niezwykle dynamiczny dialog Nady i Oliviera wypełnia lwią część przedstawienia. Buduje napięcie między postaciami, nie pozwala oderwać oczu od ekranu.

Cielecka tworzy portret pewnej i świadomej siebie kobiety przyzwyczajonej do górowania nad otoczeniem. Ale wystarczy jedna rysa, aby zniszczyć pieczołowicie budowaną autokreację. Aktorka pokazuje ten moment rozpadu znakomicie. Frycz zaś zwykle ogranicza się do podrzucania piłek koleżance. Jednak i w jego rolę wpisany jest suspens. W końcu gra starego gracza przyzwyczajonego do manipulowania ludźmi, nawet gdy sam płaci za to wysoką cenę. Gdy pojawiają się nawet na chwilę inni wykonawcy, napięcie w spektaklu Krzystka siada. Co nie zmienia faktu, że "Przesilenie" Davida Hare'a to profesjonalnie nakręcona, świetnie zgrana sztuka dla ludzi. Czego trzeba więcej?

PRZESILENIE

TVP1, poniedziałek, 19 stycznia, godz. 20.20

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji