Kielce. Tancerze KTT odeszli do Gdańska
Dwóch znakomitych tancerzy Michał Ośka i Bartosz Kondracki odeszło z Kieleckiego Teatru Tańca.
- Nie mogę o to mieć pretensji, przykro mi jedynie, że stało się to w środku sezonu artystycznego - mówi dyrektor Kieleckiego Teatru Tańca, Elżbieta Szlufik-Pańtak. - Rozumiem jednak, że każdy ma prawo szukać lepszych warunków.
Michał Ośka grywał dużo i dobrze, Kondracki tu zdobywał pierwsze szlify, ale szybko zrezygnował z Kielc. Nie jest tajemnicą, że tancerze otrzymali lepsze finansowe warunki w Operze Bałtyckiej. - Ja nie mogłam dać wyższych pensji - wyjaśnia dyrektorka i podkreśla, że kielecki teatr otrzymuje duże wsparcie od miasta zarówno na przygotowanie spektakli jak i utrzymanie placówki. Jednak pensje są niewysokie - podstawowe wynagrodzenie tancerza to 1300 złotych brutto, czyli około 900 złotych do ręki. To może być problemem zwłaszcza dla mężczyzny, który ma ambicje utrzymania domu. Przy takich dochodach jest to niemożliwe.
Kielecki Teatr Tańca cały czas szukał i nadal poszukuje tancerzy, bo nie jest to zawód zbyt popularny i o tańczących panów jest trudno.
Pytanie także czy po odejściu Michała Ośki z Kielc nie odejdzie związana z nim aktorka teatru dramatycznego, Ewelina Gronowska. Para ma kilkumiesięcznego synka, Miszę. - Nic nie wiem by Ewelina miała takie plany, we wtorek zaczynamy próby do nowego spektaklu i Ewelina tam gra - powiedział dyrektor Teatru imienia Żeromskiego Piotr Szczerski.
Na marginesie, warto by władze miasta przemyślały sytuację w teatrze tańca. Jak widać nie wystarczy dbać i dawać pieniądze na działalność placówki, inwestować trzeba także w ludzi dając im wyższe pensje, bo konkurencja nie śpi i dobrych tancerzy, a tacy są w Kieleckim Teatrze Tańca podkupi. W tej chwili na etatach jest tu czterech panów.
