Artykuły

Publiczność głosuje... nogami

- Zupełnie nie patrzymy na Bydgoszcz, ponieważ rzeczy, które oni robią u nas także już bywały. Poza tym wszystkie teatry nie mogą być takie same. Każdy z nich funkcjonuje w innym środowisku. Teatr Polski do czasów dyrektora Pawła Łysaka miewał problemy z frekwencją. Wzmożenie działań nakierowanych na młodego widza jest robione świadomie. To jest jego potencjalna publiczność - mówi Jadwiga Oleradzka, dyrektor Teatru im. Horzycy w Toruniu.

Rankingi średnio obchodzą naszych widzów - mówi dyrektor Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu. Z JADWIGĄ OLERADZKĄ [na zdjęciu], dyrektor Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu, o teatralnych rankingach rozmawia Tomasz Bielicki.

Ranking najlepszych i najgorszych teatrów w "Polityce" sprzed kilku miesięcy, ostatni ranking teatrów we "Wprost". W żadnym z nich nie natrafimy na Teatr Horzycy. Znaleźliśmy się za to w podsumowaniu 2008 roku miesięcznika "Teatr", a także w zestawieniu "Przekroju", gdzie wśród najlepszych uwzględniono dyrektor artystyczną Iwonę Kempę. W każdym z tych rankingów jego twórcy starają się uszeregować coś, co w sztuce jest dość płynne. W jednych się pojawiamy, a w innych już nie.

Przeciętny czytelnik nie sięga po prasę branżową. Dla niego takie rankingi jak ten we "Wprost" będą najbardziej miarodajne.

- Jest takie stare powiedzenie - publiczność głosuje nogami. Jeżeli od kilku lat na małej scenie mamy ponad 100 procent frekwencji, a na dużej scenie średnioroczna frekwencja przewyższa 95 procent, to o czymś świadczy. Na niektóre spektakle widzowie nie mogą się dostać, nawet gdy chcą rezerwować bilety z dwumiesięcznym wyprzedzeniem. Wynika z tego, że takie rankingi średnio obchodzą naszą publiczność.

Nie ma to dla nich żadnego znaczenia?

- Zestawiając to z naszą frekwencją możemy powiedzieć, że nie. Popatrzmy na "Paszporty Polityki", który także można postrzegać jako ranking. Skoro tygodnik "Polityka" nominuje trójkę ludzi teatru z całej Polski, a wśród nich są dwie osoby z naszego województwa, cóż... powinien to być powód do chwały.

Mówi się o Teatrze Horzycy, ale tylko przez pryzmat dyrektor Iwony Kempy.

- Ależ tak powinno być. Ten teatr firmuje Iwona Kempa, która odpowiada za lata 2007 i 2008. W tym czasie pojawiły się u nas takie nazwiska jak chociażby Grzegorz Wiśniewski, który jest jednym z najbardziej uznanych twórców teatralnych w Polsce. Do tego debiutant Marcin Wierzchowski, którego także zgłoszono do "Paszportów Polityki". Będzie przygotowywał u nas już trzecią premierę, połączoną z akcją performatywną w CSW.

Podobne akcje podejmują w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, o którym w kraju mówi się coraz głośniej.

- Zupełnie nie patrzymy na Bydgoszcz, ponieważ rzeczy, które oni robią - u nas także już bywały. Poza tym wszystkie teatry nie mogą być takie same. Każdy z nich funkcjonuje w innym środowisku. Teatr Polski do czasów dyrektora Pawła Łysaka miewał problemy z frekwencją. Wzmożenie działań nakierowanych na młodego widza jest robione świadomie. To jest jego potencjalna publiczność.

A w Toruniu?

- Jesteśmy miastem inteligenckim i widzowie mają trochę inne oczekiwania. I dlatego nasze działania nieco się różnią. Na przykład już przed wielu laty zaczęliśmy zapraszać wybitnych reżyserów Europy, laureatów głównych nagród na Festiwalu Kontakt. Peter Gothar, Wiktor Ryżakow, Elmo Nuganen... Robimy również inne rzeczy, o których być może jest PR-owsko ciszej niż o Bydgoszczy. Nikt nie napisał np. o naszym cyklu Nowy Wspaniały Świat, który cieszy się naprawdę dużym powodzeniem.

Może teatr ma za słaby PR?

- Mamy dawać do gazet płatne ogłoszenia? To dziennikarze powinni się tym interesować. Wystarczy dobra strona internetowa, na której można obejrzeć fragmenty przedstawień, fotografie, a także poczytać opinie widzów. Strona ulegnie wkrótce zmianie. Będzie to konsekwencją zmiany całego image'u. Wracając do rankingów... Tu "Wprost", tam "Przekrój". Co jest ważniejsze? Nie wiem. Ten pierwszy ma większy nakład, ale gdyby tylko o to chodziło, to najważniejsze byłyby rankingi "Faktu". Można sobie nawet wyobrazić, jakby to wyglądało. Naszym największym problemem jest jednak to, że mamy większą publiczność niż możemy pomieścić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji