Artykuły

Przez trzy weekendowe dni częstochowska kultura stała pod znakiem Kaliny Jędrusik i dobrej piosenki. Były legendy polskiej sceny i obiecujące debiutantki

Gwiazdę urodzoną w obecnej dzielnicy Częstochowy - Gnaszynie, wspominali jej przyjaciele i widzowie tak na żywo, jak i na ekranie Ośrodka Kultury Filmowej. Najważniejszy był jednak II Konkurs Dobrej Piosenki, któremu Kalina patronuje, a także towarzyszące mu akcenty artystyczne. Między innymi występy legend polskiej sceny: Ireny Santor oraz Barbary Krafftówny. Obie dostarczyły wielu wzruszeń, a znakomita aktorka zaskoczyła wszystkich, wnosząc miły częstochowski akcent.

- Dziękuję państwu za możliwość występu na tej scenie. W teatrze, który współtworzył mój mistrz i profesor aktorstwa, wspaniały Iwo Gall - mówiła Krafftówna wyraźnie wzruszona, gasząc na chwilę oklaski po swoim monodramie. - Kiedy przyjechałam do hotelu, zastałam tam uroczy list od Zbigniewa Jędrzejewskiego (teatrolog z AJD), w którym przypominał mi, że Iwo Gall był dyrektorem częstochowskiego teatru w latach 1932-1935.

Irena Santor także ma w pamięci Częstochowę - mimo że przecież od dawna w naszym mieście nie było nam dane jej słyszeć. - Częstochowska publiczność jest bardzo wymagająca - mówiła "Gazecie". - Miło pamiętam swoje koncerty w filharmonii i doskonałą akustykę tej sali. Dowiaduję się, że będziecie budynek remontować, miejcie na względzie to, że akustykę tak łatwo jest popsuć. Teraz występowałam w teatrze - to również znakomite miejsce na występy troszkę bardziej kameralne.

Druga edycja Konkursu Dobrej Piosenki im. Kaliny Jędrusik jako wzór do naśladowania dawała młodym piosenkarzom właśnie repertuar Ireny Santor. Każdy uczestnik przesłuchań musiał wykonać jedną jej piosenkę. Gwiazda (obok Czesława Majewskiego i Mateusza Pospieszalskiego) zasiadała w jury, co stawiało ją w dość szczególnej sytuacji.

- Jedna z pań zaśpiewała "Walc Embarras" w zupełnie nowej i zupełnie odmiennej interpretacji - wyraźnie emocjonowała się pieśniarka. - Było to dla mnie coś poruszającego. Bo ktoś przeżył ten utwór na nowo i zrobił z niego coś własnego, osobistego. Podobnie było z moją piosenką "Twarze, twarze" w wykonaniu innej uczestniczki konkursu. Bardzo mi się taka postawa młodych podoba. Wręcz apeluje - śpiewajcie po swojemu.

Irena Santor bardzo chwaliła również tych, którzy wpadli na pomysł Konkursu Dobrej Piosenki (właśnie dobrej!). Podkreślała, że widać dziś w Polsce mnóstwo utalentowanych, młodych śpiewających ludzi. Pojawiają się oni w różnych programach telewizyjnych i innych konkursach. Nie zawsze mają tam jednak dobre wzorce. Nie wszędzie zwraca się uwagę na to, że dobra piosenka to nie tylko głos, nie tylko muzyka - również dobór repertuaru, tekst, interpretacja. Gwiazda chwaliła także selekcję w częstochowskim konkursie.

- Wszystkie 22 osoby, których wysłuchaliśmy, dały nam prawdziwą satysfakcję - oceniała. - Nie było chwili zażenowania, odruchu niezadowolenia. Wszyscy dysponują znakomitymi głosami i odpowiednim warsztatem. O tym, że ktoś został nagrodzony, a inny nie, decydowały naprawdę niuanse.

Pierwsza nagroda powędrowała w tym roku do Łodzi (przed rokiem triumfowała częstochowianka Ania Andrzejewska) - 5 tys. zł oraz zaproszenie do zaprezentowania recitalu na przyszłorocznym konkursie otrzymała Emilia Kudra. Dwie dalsze zdobył kielczanki: II (4 tys. zł) - Violetta Kaczmarczyk, a specjalną za wykonanie piosenki Ireny Santor (3 tys. zł ) - Małgorzata Nakonieczna. III nagroda (3 tys. zł) przypadła Marcie Brząkale z Perzowa (studentce AJD w Częstochowie).

Tym razem mieszkanki naszego regionu: Iga Kozacka z Kłobucka oraz Paulina Makles z Kłomnic (obok Katarzyny Boczko z Bartoszyc) otrzymały wyróżnienia i zaproszenia do wczorajszego koncertu laureatów. Emilia Kudra śpiewała wczoraj jednego wieczoru razem ze znakomitą Katarzyną Groniec.