Artykuły

Z teatru. "Brytanik" Racine'a

Nareszcie urodzaj na dobre przedstawienia w Warszawie (obok zresztą kilku bardzo niedobrych); "Trzy siostry" we Współczesnym, "Zjazd rodzinny" w Dramatycznym i wreszcie - po znakomitym "Moście" - "Brytanik" Racine'a w Narodowym na Małej Scenie przy Czackiego. Wydarzenie podwójne: dobre przedstawienie rzadko granego arcydzieła Racine'a - Eichlerówna. Dramat walki o władzę, dramat ambicji, dramat namiętności- obojętnie jak zakwalifikuje się problem stuki i jakich relacjach i odniesieniach go się ustawi. Po prostu - dobry teatr, wielkie problemy ludzkie, odwieczne, wielkie namiętności ludzkie, odwieczne.

Agrypina Ireny Eichlerówny - pozornie zastygły wulkan. Już w pierwszej scenie, kiedy siedzi nieruchoma - a pełna napięcia i dynamiki, przymkniętymi oczami rzadko resztą unosi powieki, wydobywa przez to efekty znakomite) - pozornie silna a słaba przewalająca się w niej burza namiętności. Znów wielka kreacja wpisana do dziejów polskiej sceny.

I druga: Nero Ignacego Gogolewskiego. Nowe interesujące wcielenie tego tak pięknie rozwijającego się ciągle aktora, który od kilku miesięcy przeżywa swój najlepszy chyba czas aktorski. Gogolewski pokazuje "narodziny tyrana" w sposób tak pozornie prosty, ze aż niewiarygodny. Postać bogata ze wszystkimi zadatkami i zaczątkami przyszłego krwawego tyrana z błazeńską twarzą i kabotyńską mentalnością. Bardzo interesujące studium. Sukces.

Z przyjemnością i aprobatą ogląda się też Józefa Łotysza jako Brytanika - jest bardzo młodzieńczy, ma świetne warunki zewnętrzne, ładnie mówi wiersz. Znalazł też dobrą partnerkę - Junia Grażyny Staniszewskiej jest wyrazista, równo prowadzona, może w niektórych scenach za silny tłumik. I jeszcze szlachetny Burnus - Andrzej Szczepkowski i w tej roli, wbrew nawykom lat ostatnich - czuje się nieźle, poskramia swój temperament sceniczny. I jeszcze Igor Śmiałowski w niewdzięcznej roli Narcyza oraz Danuta Wołyńska (Albina). I jeszcze - pełna smaku, kultury malarskiej scenografia, przepiękna scenografia - i we wnętrzu i w kostiumach - Zofii Pietrusińskiej. I uznanie dla czystej roboty reżyserskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji