Artykuły

Mit Don Juana

Z Jarosławem Kilianem, reżyserem spektaklu w Teatrze Polskim, rozmawia Jolanta Styrczula.

Co Fana urzekło w komedii Moliera?

- Z respektem podchodzę do arcydzieł, które wykraczają poza swoją epokę. Ta dziwna komedia ma w sobie niesłychaną zmysłowość, a jednocześnie poraża zimnym, lodowatym racjonalizmem. Tak jak w życiu - łączy to co metafizyczne z tym co racjonalne, to co szydercze z tym co wzniosłe, moralitet z farsą. Jest tragikomedią. Ma wymiar tragiczny, a jednocześnie zabawny. Czasami wręcz ociera się o burleskę. Poprzez śmiech niesie w sobie drapieżność dramatu. Taki właśnie jest "Don Juan". W gruncie rzeczy w tekst Moliera należy się uważnie wczytać i odkrywać w nim to, co jest tak mądre i istotne dla nas.

Jaki będzie Don Juan w pańskiej wersji?

- Będzie młodym człowiekiem, ale to nie znaczy, że będzie różny od literackiego pierwowzoru. W sztuce Moliera pojawiają się wielokrotnie uwagi o jego młodym wieku. Co prawda, ostatnio w kilku inscenizacjach grywali go dojrzali mężczyźni. Sądzę jednak, że młodość Don Juana wyostrza problem sztuki, bo ukazuje człowieka, przed którym jest całe życie, a który mimo to dokonuje tak dramatycznych wyborów. Taki młody, a taki zły, taki młody, a taki pokrętny, taki młody i taki gorzki. Pracując nad "Don Juanem" doszedłem do wniosku, że problem tytułowego bohatera nie sprowadza się do kwestii uwodzicielstwa. Te jego działania są jeszcze jednym z takich eksperymentów, które on sam przeprowadza na sobie i kobietach. I ten eksperyment jest prowokacją Nieba. Czy Don Juan wywoła jego reakcję? Staje twarzą w twarz ze śmiercią, z tajemnicą, dosięga go piorun, ale jaki piorun, tego nie wiemy. Finał sztuki niczego nie rozjaśni. Myślę, że Molier pokazuje najwspanialszą wersję mitu Don Juana i najlepiej, najciekawiej najdrastyczniej ją zapisuje. Don Juan, tak jak Faust, jest mitycznym tworem europejskiej kultury.

Dlaczego przeniósł Pan Don Juana z XVII do XVIII wieku?

- Świadomie dokonałem tego zabiegu, chcąc zachować historyczny kostium. Sądzę, że schyłek XVIII wieku jest początkiem nowoczesności i naszego świata. To wiek triumfu rozumu i jednocześnie jego zmierzch. W świadomości europejskiej był to okres najważniejszego przesilenia w nowożytnym myśleniu, którego zwiastuny można było odczytać w XVII wieku. W tym samym czasie Markiz de Sade w swoim pisarstwie, z gruntu racjonalistycznym, dokonuje przeraźliwego odkrycia o ciemnych stronach ludzkiej natury, a Goya maluje swoje ponure "Kaprysy". Tak naprawdę Don Juan jest pierwszym człowiekiem nowoczesności. Jest obywatelem XVIII wieku w sposobie myślenia, w rozbijaniu konwencji, w wątpliwościach, które go ogarniają. Dzięki temu i dzisiaj jest nam bliższy.

Jest jeszcze - Pana zdaniem - druga, ważna postać w komedii Moliera.

- Obok Don Juana takim niebywale ważnym zwornikiem jest Sganarel. Jest on arcykonformistą, człowiekiem, który jak każdy z nas - staje przed dramatycznymi wyborami. To równorzędny partner, alter ego Don Juana, będący w jakiejś mierze bardziej ludzki od niego. Don Juan jest wierny sobie aż do kresu, a podobnym do nas w swoich słabościach i tchórzostwie jest błazen Sganarel, odznaczający się dziwną mądrością. Swoim małym rozumem, swoim zdrowym rozsądkiem pojmuje jednak pewne rzeczy lepiej niż mędrcy. Molier obronę Boga powierza błaznowi. Wspaniały paradoks.

Dziękuję za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji