Artykuły

Co dalej z TVP Kultura?

W środę do laski marszałkowskiej trafił projekt nowej ustawy medialnej. Pojawił się w niej zapis: "Telewizję publiczną tworzy spółka Telewizja Polska - Spółka Akcyjna , zawiązana w celu tworzenia i rozpowszechniania ogólnokrajowych programów I, II i TV Polonia". W ostatniej chwili politycy PO, PSL i SLD postanowili, że w tym miejscu dołożony zostanie zapis o jednej stacji tematycznej - TVP Info. Tym samym podważono gwarancję istnienia pozostałych kanałów tematycznych, w tym TVP Kultura, najbardziej misyjnej stacji w Polsce.

Krzysztof Koehler, dyrektor TVP Kultura, mówi "Gazecie": - Wpisując do ustawy wybrane stacje, zabezpiecza się ich istnienie. Pojawia się więc ryzyko, że nas - nieobecnych w tym zapisie - łatwo będzie można zlikwidować. Duże anteny będą dostawały dotacje tylko na poszczególne programy wyznaczane przez Krajową Radę. Boję się, że w tej formie nie będą chciały przeznaczać tych rezerw na cały kanał, który nazywa się TVP Kultura. Niewpisanie nas do ustawy to właściwie swego rodzaju zamach. Bo konsekwencja może być taka, że reguły biznesowo-rynkowe wymogą np. decyzję o naszej likwidacji, a zarazem ustawa będzie wykonana, bo przecież w głównych kanałach poszczególne audycje misyjne się znajdą. TVP Kultura stała się ważnym miejscem, gromadzą się wokół niego artyści i intelektualiści. Wpisując do ustawy TVP Info, politycy wywalczyli swoje, a zapomnieli o ludziach kultury. Pojawienie się zapisu tylko o TVP Info jest złamaniem pewnej zasady. Uważam, że jeśli wymienia się poszczególne kanały, które współtworzą telewizję publiczną, to zgodnie z logiką w zapisie powinna się znaleźć informacja o istnieniu TVP Kultura - dodaje Koehler.

***

Rozmowa z prof. Tadeuszem Kowalskim, twórcą projektu nowej ustawy medialnej

Donata Subbotko: Jest pan twórcą projektu nowej ustawy medialnej, która właśnie trafiła do marszałka Sejmu. Czy to przypomina jeszcze pana projekt?

Prof. Tadeusz Kowalski: - Nie. Mówiąc obrazowo, myśmy zaprojektowali mercedesa, a wyszła syrenka. Są duże różnice. Doszły pewne rzeczy, np. dotyczące Krajowej Rady, a pewne odjęto. Zmieniono także zapisy dotyczące licencji i zadań. Ale ten projekt zmienia się co parę godzin.

Na tę godzinę podpisałby się pan pod tym jeszcze?

- Mam ten komfort, że nie muszę. My przygotowaliśmy projekt, który stał się punktem wyjścia dla ustawy. To, z czym mamy do czynienia, jest wynikiem kompromisu politycznego. Ale na szczęście przed oficjalnym stanowiskiem rządu ustawa przejdzie jeszcze przez komisję sejmową i konsultantów, bo tego wymaga procedura prawna. Może pewne rzeczy uda się jeszcze rozważyć czy przywrócić.

W nowej ustawie był zapis, że telewizję publiczną tworzą TVP 1, TVP 2 i TVP Polonia. Teraz - podobno pod wpływem SLD - dopisano w tym miejscu jeszcze TVP Info. Nie ma natomiast TVP Kultura, co oznacza, ze jej istnienie właściwie nie jest gwarantowane.

- Też ze zdumieniem stwierdziłem, że najlepszy telewizyjny kanał, jaki istnieje, nie znalazł się w tym zapisie, czego kompletnie nie rozumiem. Sądzę, że to jest jakieś przeoczenie, bo nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek miał złe intencje wobec Kultury. To by była decyzja, która by się niczym nie broniła.

Czyli politycy zepsuli wasz wyjściowy projekt?

- W naszym projekcie po prostu nie wymienialiśmy kanałów, bo założeniem było, że to, co jest, ma pozostać. Pojawiło się tylko zastrzeżenie, ze licencję mogą otrzymać nadawcy niekodowani, a TVP Kultura jest kanałem niekodowanym, w związku z czym jest uprawniona do całkowitego finansowania ze strony licencji programowej. Mam wrażenie, że do marszałka trafiła jakaś wersja, która była niesczytana, niedopracowana. Tylko tak mogę tłumaczyć brak zapisu o Kulturze.

W chwili obecnej istnieje ryzyko, że w przypadku oszczędności TVP Kultura pójdzie pod nóż.

- W żadnym wypadku. TVP Kultura to dla mnie najważniejszy kanał. Ani w projekcie, ani w idei nie było mowy, żeby miała nie istnieć. Z tym przywracaniem TVP Info przez SLD to jakieś żarty, bo nie można przywrócić czegoś, co nie wypadło. Z założenia zawsze było, tak jak np. TVP Historia.

Jednak wpisując TVP Info do ustawy, politycy prawnie zapewniają jej byt. A TVP Kultura nie ma tego komfortu, więc przy najbliższej okazji mogą się jej pozbyć.

- Jeśli w ustawie będzie wymieniony kanał TVP Info, to i TVP Kultura także powinna się tu znaleźć. Na etapie prac w komisji pewnie będzie to dołożone. TVP Kultura to najbardziej misyjny kanał publiczny, jaki istnieje w Polsce. Jakakolwiek intencja likwidacji jest sprzeczna z ideą, sensem i podstawami całej tej propozycji ustawowej. Zasadnicza idea polega bowiem właśnie na przywróceniu misji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji