Artykuły

Od czasu do czasu bywam aktorką

- Nie jestem już aktorką. Od czasu do czasu nią bywam. Dzień, w którym przeszłam na tzw. emeryturę był dniem czarnym. W świecie emerytów nie rozróżnia się zawodów - mówi ZOFIA KUCÓWNA.

- Nie pragnęłam być aktorką. Mnie się wydawało, że w tym zawodzie kobieta musi mieć nadzwyczajną urodę. A ja byłam chuda, grałam w piłkę z chłopakami i chodziłam do liceum plastycznego. Na szkołę teatralną namówiła mnie polonistka - wspominała Zofia Kucówna. Do Płocka przyjechała na zaproszenie Książnicy i Towarzystwa Przyjaciół Teatru. Promowała drugie wydanie swojej książki "Zatrzymać czas".

Wszystko zaczęło się od konkursu recytatorskiego. Zofia Kucówna mówiła monolog Kordiana na Mont Blanc, ubrana w granatowy fartuszek z białym kołnierzykiem. - Musiało to być zabawne, ale zdobyłam I nagrodę w ogólnopolskim konkursie, wyprzedzając między innymi Jurka Grotowskiego - żartowała Kucówna. Potem były egzaminy do szkoły w Krakowie, debiut w Teatrze Młodego Widza, Lublin i Warszawa. W stolicy Zofię Kucównę można było oglądać w Teatrze Narodowym, Powszechnym, Współczesnym i już nieistniejącym Teatrze Małym, który byl jej ulubioną sceną. Zagrała Pannę Młodą w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego, Sonię w "Zbrodni i karze" według Fiodora Dostojewskiego, Kazimierę Wąsowską w "Panu Wokulskim" według "Lalki" Bolesława Prusa, Dianę w "Fantazym" Juliusza Słowackiego, Gertrudę w "Hamlecie" Szekspira, Maszę w "Trzech siostrach" Antoniego Czechowa i Lady Makbet w "Makbecie" Szekspira, Natalię Pietrowną w "Miesiącu na wsi" Turgieniewa, Panią Tooth we "Wszystko w ogrodzie" Edwarda Albee'go oraz Jean Horton w "Kwartecie" Ronalda Harwooda. W 2001 roku wystąpiła w roli Matki w "Bambini di Praga" według Bohumila Hrabala. W Teatrze Ochota zagrała Connie w spektaklu Masz być szczęśliwa. Widzowie znają ją także z ról w Teatrze Telewizji, z którym zaczęła współpracę w 1959 roku.

Aktorka stwierdziła, że udane przedstawienie to też zasługa publiczności, która wysyła dobrą energię. - Zakochałam się w tym czymś tajemnym, co odbywa się pomiędzy aktorem a widownią. Z perspektywy czasu wiem, że z zawodu niewiele zostaje, bo jest to bardzo ulotna sztuka. Razem z aktorem przemijają

wszystkie jego role - mówiła Zofia Kucówna. Dlatego za swój największy sukces nie uważa stworzonych przez siebie postaci scenicznych, ale to, że przez trzydzieści lat pracowała na rzecz Domu Aktora w Skolimowie. To, co zrobiła, jest realne, dotykalne i pozostanie. Jak ma chandrę, lub gorszy dzień, właśnie tam jedzie po zastrzyk dobrej energii.

Aktorka przyjechała do Płocka ze swoją wspomnieniową książką "Zatrzymać czas". Niedawno ukazało się jej drugie wydanie. Są w niej rozdziały poświęcone rodzinie, przyjaciołom, mniej rolom, które grała, bardziej ludziom, których spotykała. - Dla mnie przygotowanie kolejnego wydania było ogromnym przeżyciem. Musiałam ją jeszcze raz przeczytać, zrobić korektę. Przy tym uświadomiłam sobie, że trzy czwarte osób z kart książki już pożegnałam, opłakałam, i oni do mnie wrócili by znów się spotkać. Aktorka przeczytała kilka fragmentów, min. poświęconych rodzicom i dziadkowi. Przypomniała także swoje spotkania z Janem Pawłem II (wizyta aktorki przypadła w 4 rocznicę śmierci papieża). Spotkała papieża kilka razy i jak mówi, każde z tych spotkań było oszałamiające i za krótkie. Witała go na lotnisku, w czasie pielgrzymki do Polski. Była na mszy w kościele środowisk twórczych i w tłumie w Alei Szucha. Zapamiętała ręce papieża - gładkie i delikatne.

Obecnie Zofia Kucówna grywa od czasu do czasu. Licznie zgromadzona w sali kolumnowej Książnicy publiczność, przypomniała jej role z seriali: "Egzamin z życia" i "Dwie strony medalu". - Nie jestem już aktorką. Od czasu do czasu nią bywam. Dzień, w którym przeszłam na tzw. emeryturę był dniem czarnym. W świecie emerytów nie rozróżnia się zawodów - stwierdziła Kucówna. - Z perspektywy czasu uważam, Że najważniejszym i najwspanialszym okresem w życiu człowieka jest dzieciństwo. Wtedy otrzymuje się te zapasy, które dają siłę na przyszłe lata. Jej dzieciństwo było szczęśliwe. Aktorka komplementowała również płocką publiczność. Już na wejście dostała brawa. - Tylko do Płocka przyjeżdżać. Coś pięknego - powiedziała Zofia Kucówna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji