Artykuły

Szekspirowskie klocki lego

TEATR Kameralny rozpoczął sezon sztuką Thomasa Middletona i Williama Rowleya "Zwodnica". W teatrach londyńskich grywany jest Szekspir, pojawiają się także zbiorowe wydania książkowe jego dzieł. "Zwodnica" to nieszekspirowska tragedia tej epoki. Jest początek XVII wieku. Zależność tej sztuki od dramatów Szekspira widoczna jest gołym okiem. Każda niemal scena przypomina, a to "Hamleta", a to Makbeta" czy to "Romea i Julię". Można powiedzieć, że "Zwodnica" złożona jest z fragmentów szekspirowskich tragedii niby z klocków lego. Warto tę sztukę obejrzeć choćby po to, by uświadomić sobie ogromny wpływ Szekspira na sztukę dramatyczną tego okresu.

Akcja sztuki toczy się w Hiszpanii, bo Hiszpania była wówczas przeciwnikiem Anglii. Gdzie mogą się dziać zbrodnie okrutne, jak nie w kraju wroga? Historia dwojga kochanków, Beatrice (Małgorzata Sadowska) i Alsemero (Dariusz Biskupski) oraz "tego trzeciego" De Flores (Zbigniew Bielski) skupiła na sobie uwagę autorów i, w zasadzie, reżysera Wojciecha Adamczyka. Piszę w zasadzie, bo nie wydaje się potrzebna do opowiedzenia losów trojga bohaterów postać Minstrela (Mieczysław Kalenik), który promenuje z gitarą po scenie.

Reżyser słusznie zajął się namiętnościami i intrygą między osobami, a "hiszpańskość" zostawił scenografii. Przesłaniem bowiem sztuki jest proste stwierdzenie, że na zbrodni budować można jedynie zbrodnię. Albo że zbudowanie szczęścia i miłości na zbrodni jest tylko złudzeniem. I to jest twierdzenie ważne w każdej epoce i w każdym kostiumie. Tak jak w każdej epoce znajdziemy zwiedzionych tym właśnie złudzeniem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji