Jesień i zima
Reżyserka Danuta Jagła wraz ze scenografem Maciejem Marią Putowskim wciągnęli publiczność w przestrzeń napięć dziejących się w rodzinnym kwartecie (matka, ojciec i dwie córki), usadawiając ją na scenie na jednym poziomie z miejscem akcji. Putowski stworzył solidny, mieszczański pokój stołowy, wykorzystując kunszt fachowca odtwarzającego wygląd zabytkowych wnętrz. Postaci dramatu czasami podchodzą do krawędzi parkietu, patrząc w ciemną przestrzeń widowni jak w ścianę. W tych krótkich chwilach pokazują grymas twarzy uwolnionej od napięcia rodzinnej paplaniny przy obiedzie. Aktorzy z każdą wypowiadaną kwestią uzmysławiają widzom jak słowa wywołują urazy. Charakter postaci dawkują jak kroplówka truciznę, stopniowo, z dużą dyscypliną, ale też z napięciem. Dobrze ogląda się teatr, w którym o coś chodzi - tutaj o słowa zastępujące pięści.