Artykuły

Gorzki smak niedojrzałości

Kilka lat temu Janusz Rolicki opublikował reportaż o gwałcicielach z Nowego Dworu, wywołując nim ożywioną dyskusją na temat odpowiedzialności za wykolejenie dwudziestu przestępców.

Komentarze były różne. M. in. pytano się o wzory, jakie dawano młodzieży. "Kiedyś - czytamy - musieliśmy przerwać koncert przyjezdnego zespołu, ponieważ artyści byli w sztok pijani... A wzorce lansowane przez telewizję? Ten zalew gwałtu, przemocy, pokazywany w wielu filmach, ale przecież źle wpływający na młodzież. Dowodzi tego literatura światowa, że programy telewizyjne, filmy wpływają na wzrost przestępczości nieletnich... zastanówmy się jednak nad kryminogennym wpływem rodziny. Oto obrazek zaobserwowany dwa dni temu. Pijaną matkę prowadzi dwunastoletni chłopiec za rękę, z tyłu idzie dziesięcioletni i dziewięcioletni, którzy pomagają jej podnosić się, gdy się wywraca. Oto szesnastoletnia dziewczyna, będąca pod opieką matki-prostytutki, zwraca się do nas o zapomogą, dostaje 500 złotych i kupuje sobie za to szpilki..."

SZTUKA teatralna Janusza Głowackiego "Kopciuch", wsparta tekstami i rysunkami z archiwum Zakładu Poprawczego dla Dziewcząt które wykorzystano w programie do spektaklu, na pewno nie wywoła takiego rozgłosu jak reportaże o Nowym Dworze, choć w równym stopniu na to zasługuje. Dotyczy bowiem nie tylko kilkunastu dziewcząt z tzw. marginesu, ale wciąż aktualnych pytań o model współczesnej rodziny, o wychowawcze funkcje szkoły i organizacji młodzieżowych. Jest więc sztuką z poznawczego punktu widzenia bardzo ważną, która w wielu środowiskach powinna stać się przedmiotem dyskusji.

PRETEKSTEM do ukazania moralnych problemów młodzieżowego środowiska stał się dla Głowackiego zakład poprawczy dla dziewcząt, do którego przybyła ekipa filmowa. Przez cały czas spektaklu kręci się film o przygotowywanym przedstawieniu "Kopciuszka", a w przerwach Reżyser (Mieczysław Banasik) poznaje bliżej prawdziwy dramat tych dziewcząt, daje się wciągnąć w intrygi wywołane przez Zastępcę dyrektora (Tadeusz Zapaśnik), które mają dopomóc mu w zrobieniu dobrego filmu.

Dramaturgia "Kopciucha" opiera się na wydobywaniu z dziewcząt prawdy. Właściwie to do końca nie wiemy, o jaką to prawdę Reżyserowi chodzi: najprawdopodobniej o "jakąś historię", która mogłaby wstrząsnąć widzami.

W SZTUCE Głowacki posługuje się takimi kategoriami estetycznymi jak charakterystyczności i wzruszeniowości. Środkami kategorii pierwszej portretowani są przedstawiciele pokolenia dojrzałego: wychowawcy, członkowie ekipy filmowej, tej drugiej - dziewczyny z zakładu. Taki stosunek autora do postaci dramatu doprowadził do wielu uproszczeń. I tak środowisko dorosłych przedstawione zostało w sposób nadmiernie karykaturalny, bez osób szlachetnych, mądrych. Inspektor (Jerzy Wąsowicz) nigdy nie powie wyraźnie ani tak, ani nie, Dyrektor (Jacek Polaczek) kompromituje się nieumiejętnością rozwiązywania własnych problemów w małżeństwie, a Zastępca dyrektora - stosowaniem metod wychowawczych przeniesionych z karnych obozów pracy. Natomiast Reżyser to bufon, który poza swoją sztuką niczego nic chce więcej dostrzegać.

Trzeba przyznać, ze role główne jak i epizody zostały wygrane tu dobrze. Jerzy Wąsowicz po Sąsiedzie z "Daczy" (Teatr Polski) stworzył, w tym sezonie już drugą postać upoważniającą go do przyjęcia słów uznania. Najciekawszą postacią okazał się Zastępca dyrektora. Zapaśnik chyba do granic możliwości w stylu realistycznym wygrał postać cynika, intryganta, człowieka bez skrupułów, przypadkowego w zawodzie wychowawcy.

ŚWIAT dziewcząt jest bogatszy, zróżnicowany. Nawet, gdyby istniał, bez wychowawców i filmowców - nie straciłby na swej wartości, widza wzruszałby tak samo gorzką młodością, jak i przez kontrastowe zestawienie ze światem ludzi dojrzałych.

Sceny z dziewczętami z zakładu organizują; Macocha (Alina Świdkowska), zagrana brawurowo, przekonywującymi środkami, szczególnie głosem; oraz Kopciuch (Barbara Remelska) - fizyczne i duchowe przeciwstawienie Macochy. B. Remelska ujmuje filigranową sylwetką, która sugeruje widzowi bezbronność, niemożliwość wyrządzenia komukolwiek krzywdy, uśmiechem, życzliwością i mądrością życiową.

Jej przegrana - to ostateczna klęska resztek dobra, jakie - mimo przeszłości - w każdej z tych dziewcząt pozostały.

"Kopciuch" rozgrywany jest w dekoracjach sali gimnastycznej, przypominającej więzienny charakter miejsca wydarzeń. Proste środki, jak np. rozpięta siatka pod sufitem, siatka w oknach, dobrze współbrzmią z treścią sztuki.

REŻYSER Andrzej Chrzanowski zrobił przedstawienie społecznie ważne, artystycznie dobre. Mimo ciągłych utyskiwań na współczesną dramaturgię - prapremierą "Kopciucha" ukazał możliwości włączenia się teatru w rozwiązywanie istotnych spraw współczesności.

TEATR WSPÓŁCZESNY: "Kopciuch" Janusza Głowackiego. Reżyseria - Andrzej Chrzanowski, scenografia - Marcin Stajewski. Prapremiera: 12.X.1979 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji