Artykuły

Deszczowe preludium

Zadziwiające, jak egzotycznie odległe wydają się opisywane w tej sztuce wydarzenia. Eustachy Rylski napisał w latach 80. historię z kluczem, opartą na motywach perturbacji Jarosława Iwaszkiewicza z Nagrodą Nobla i Nagrodą Leninowską. Uwikłanie twórcy w związki z władzą, analiza metod działania demonicznie postrzeganej Partii, która jak pająk-krzyżak szybko i skutecznie łowiła w swe sieci co grubsze ofiary, dziś nabiera charakteru science fiction. Co wcale nie znaczy, że inteligentnie i celnie przeprowadzona analiza na ten temat mniej cieszy, niż kiedyś. Cieszy tym bardziej, im nas wszystkich mniej bezpośrednio dotyczy. To jak z widowiskiem, pokazem połykacza ognia, wokół którego grupujemy się w bezpiecznej odległości. Gdyby nas doń siłą przyciągano, wychodzilibyśmy poparzeni.

"Prawdziwość" akcji reżyserowanej przez Janusza Zaorskiego, a fotografowanej przez Jacka Zygadłę podkreśla miejsce - Stawisko, dziś iwaszkiewiczowskie muzeum. A nad nim polatujące nitki babiego lata, drżące, brunatne już osikowe i brzozowe listki, krople rosy, jarzębina, dąb, kasztanowiec, spokojna wodna tafla. W tle preludium Szopena. Wyrafinowana kultura wnętrz, europejska wytworność stołowej zastawy, olimpijska wyniosłość pozy Alexa, kreowanego przez Gustawa Holoubka. To pan - pan na włościach, pan na literaturze. Jednak uroczyste 70-lecie zakłóca wiadomość - niby świetna, a jakaś dwuznaczna. To wiadomość o nagrodzie Związku Pisarzy Radzieckich im. Fiedina, przywieziona przez Sapielaka (Jan Peszek świetnie łączy w tej roli słabość moralną z siłą dialektycznego wywodu, słabość głowy z siłą wiary oddanego Partii funkcjonariusza do specjalnych poruczeń).

Skąd dwuznaczność? Stąd, że Alex jest autorem rozrachunkowej noweli "Chłodna jesień", bez superlatywów traktującej Rewolucję. Komitet Centralny czuwa. Usłyszano tam z najlepszych źródeł, że wpływowe kręgi światowych intelektualistów typują Alexa do Nobla. Sytuacja jak z wierszyka Fredry o osiołku i dwóch żłobach... Puenta podobna.

Na nic czyszczenie fraka, polerowanie lakierek... Dawne grzechy zemszczą się srodze, zwłaszcza nielojalność i małość okazana przez Alexa w 68. Niejaki Natson, krytyk, z daleka utrąci Nobla. Sapielak roztacza przewrotne uroki partyjnego despotyzmu, żeby choć Fiedin się nie zmarnował. Alex powiada jednak, że czuje się rozczarowany, a więc zwolniony od lojalności. Sapielak stwierdza, że w tym kraju obywatele są różni, ale niezależnych nie ma. A pisarze bardzo go osobiście rozśmieszają.

Sztuka już historyczna, lecz ze wszech miar godna obejrzenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji