Artykuły

Z Teatru Ateneum do Bydgoszczy

"Wysocki" - to tytuł oryginalnego spektaklu, którego premiera odbyła się w kwietniu br. w warszawskim Teatrze "Ateneum". Przedstawienie spotkało się z tak dużym zainteresowaniem i aplauzem publiczności (a nawet wybrednych krytyków), że można mu wróżyć długi żywot!

Spektakl wyreżyserowany został przez Wojciecha Młynarskiego, scenografię opracował Marcin Stajewski, autorką kostiumów jest Krystyna Zachwatowicz, a choreografem Janusz Józefowicz. Występują: Anna Wojtan, Marian Opania, Wiktor Zborowski, Jacek Borkowski. Leonard Pietraszak, Marcin Sosnowski, Emilian Kamiński i - oczywiście - Wojciech Młynarski

Kiedy i czy w ogóle warszawski "Wysocki" uda się na tzw. prowincję - trudno powiedzieć - a że zaproszony zostanie do naszego regionu, np. przez operatywną dyrekcję Teatru Grzymały. Na razie z częścią wymienionego spektaklu miłośnicy twórczości rosyjskiego poety, aktora i pieśniarza mogli zapoznać się niedawno w Klubie Dziennikarza "Na Sielance" w Bydgoszczy. Z recitalem poświęconym artyście, bardowi tysięcy (a może milionów!) ludzi wystąpił jeden z aktorów Teatru "Ateneum" - EMILIAN" KAMIŃSKI. Na program wieczoru złożyło się ponad dwadzieścia utworów zaprezentowanych przez wykonawcę przy własnym akompaniamencie na gitarze. Dzięki temu było coś z klimatu recitali słynnego - jak mówią moskwianie - Wołodii, ale w całości był to inny "Wysocki".

Czy ta - powiedzmy - inność dobrze służy programowi przedstawionemu przez wykonawcę recitalu? Zdania, jak się wydaje, mogą być podzielone. Teksty oraz ich interpretację, sposób artystycznego wykonawstwa samego Włodzimierza Wysockiego znamy m. in. z nagrań radiowych i z płyt; w minionych kilku latach, na rozmaitych większych scenach i na małych estradach, polscy aktorzy (rzadziej typowi piosenkarze) prezentowali się w podobnych programach; nierzadko stosowano tzw. czyste naśladownictwo, które nie zawsze było naprawdę pomysłem udanym.

Warszawski aktor nie poszedł w zasadzie (poza kilkoma wyjątkami) w kierunku naśladowania oryginału, co niektórych słuchaczy mogło zawieść, a innych pobudzić do, że tak powiem, świeżego odbioru: do nowego odczytania np. tekstu "Po co wam intrygi", "Ludzie - wilki", "Konie" czy "Skok w dal" i "Gdzie twe 17 lat?...". I znów. jak na niektórych wcześniejszych recitalach polskich artystów prezentujących twórczość Wysockiego, można się było przekonać, że najważniejszy jest tu właśnie tekst: najmocniejsze "treść i smak życia", najostrzejsza wymowa tego, co charakteryzowało człowieka, który przedwcześnie odszedł.

Cały spektakl w Teatrze "Ateneum" jest "Wysockim" Wojciecha Młynarskiego chyba stało (choć opinie mogą być zróżnicowanej, że w jego części również Emilian Kamiński "jest sobą", a nie rosyjskim bardem. Wydaje się jednak, iż nie wszystkie w recitalu piosenki "leżą" wykonawcy zgodnie z jego możliwościami oraz cechami osobowościowymi. Od strony wokalnej przyjemniejsze były kompozycje z dłuższymi frazami, te bardziej wyśpiewane, a pod względem dramaturgicznym - "drobniejsze" - monologi czy dialogi o tematyce obyczajowej. Chyba najciekawiej zabrzmiał utwór kończący się słowami: "...pieśń dośpiewać chcę wam" i bardzo dobry był nostalgiczny bis!

Klub Dziennikarza w Bydgoszczy nie się, jak widać, w tzw. sosie własnym, jednak szczupłość sali nie pozwoliła zmieścić się w niej wszystkim entuzjastom prezentowanej twórczości. Miejmy nadzieję, że "cały Wysocki - Młynarski" kiedvś do nas zawita.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji