Artykuły

Antygona, czyli młodzież na scenie

Nie trzeba się dziwić, że Adam Hanuszkiewicz potraktował "Antygonę" Sofoklesa jako swoiste zaproszenie do tańca i że odpowiedział na nie własnego pomysłu improwizacjami.

Tragedia Sofoklesa od wieków kusi interpretatorów, a już zwłaszcza aktualizujące przeróbki stały się jej losem.

Zresztą, nie tylko pisarze i artyści interpretowali "Antygonę"; czynili to także aktorzy historii. Polską jej wersję zagrali swego czasu po raz pierwszy król Bolesław i biskup Stanisław, i od tamtego czasu warianty i motywy "Antygony" raz po raz odzywają się echem w ludzkich działaniach i uwikłaniach. I nigdy bez szkody dla obu bezpośrednio zaangażowanych stron. Polinejkes zginął, walcząc przeciwko własnej ojczyźnie; rozkaz Kreona, aby nie grzebać jego ciała, był więc jak najbardziej uzasadniony. Zarazem był Polinejkes bratem Antygony. Dziewczyna, będąc poddaną Kreona, musi być także posłuszna nakazowi moralnemu, nie dozwalającemu zapoznać w poległym - rodzonego brata. Starcia tak ważkich racji i tak silnych namiętności, jakie ujawniają się w postawach Antygony i Kreona, są przez protagonistów dramatu opłacane ceną najwyższą - zarazem jednak wzbogacają samowiedzę, społeczeństw i podnoszą o szczebel wyżej kulturę, doświadczenie, zbiorową mądrość ludzkości - której wyrazicielem jest w dramacie starzec Tejrezjasz. I stąd także wynika nakaz, tak mocno odczuwany przez artystów, aby w każdej epoce na nowo odnajdywać współczesne odpowiedniki dla Antygony i dla Kreona - to jest dla racji moralnych jednostek, pragnących zachować swą jedność i niepodległość, i dla racji stanu społeczeństw i państw, także pragnących uzasadnić swą jedyność i nadrzędność.

Adam Hanuszkiewicz odnajduje motywy "Antygony" we współczesnym konflikcie pokoleń. Stronę Antygony odnajduje u niecierpliwej i maksymalistycznej moralnie młodzieży. Powołuje tę młodzież do teatru na scenę. Sięga po elementy dzisiejszej młodzieżowej subkultury, po muzykę, po rytm, taniec, po strój i obyczaj. Tworzy coś na kształt musicalu - z świetną i znakomicie przez młody zespół odczutą muzyką Macieja Małeckiego - i daje teatr sugestywny, bardzo piękny, chwilami silny wyrazem, a mimo wszystko nie w całości przekonywający. Daje więc swą "Antygonę" niejako na słowo honoru: bo trzeba mu uwierzyć, że istotnie napięcia pokoleniowe, wyrażające się w współczesnej kulturze, odpowiadają swym ciężarem i wagą konfliktowi Antygony i Kreona, a ja nie wierzę. Inna sprawa, że jako zaproszenie do rozmowy, do sporu, taki teatr jest i dobry, i potrzebny.

Tak więc - inauguracja Teatru Małego wypadła interesująco: jest żywy teatr i jest materiał do rozważań. Jest nowy, pięknie i współcześnie brzmiący przekład Stanisława Hebanowskiego. No, i dodatkowy, cenny element: styka się z widownią młodzież z PWST, której powierzono wszystkie zadania poza rolami Tejrezjasza i Kreona. To Kazimierz Opaliński i Adam Hanuszkiewicz. A w roli Antygony Anna Chodakowska - dziewczyna z wyrazem i pasją, a to dużo; bardzo przekonywająca w wielkim sporze z Kreonem - kiedy spokojowi i pewności siebie władcy przeciwstawia silną i równie nietolerancyjną, równie mocno pychą naznaczoną namiętność kapłanki prawa moralnego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji