Artykuły

Antygona

Realizując "Antygonę" Sofoklesa dla Teatru Telewizji reżyser Jerzy Gruza odwołał się do dwóch głównych czynników, które w teatrze działają na widza zawsze i wszędzie, niezależnie od wszelkich form scenicznych: tematu poruszającego świadomość i wyobraźnie, oraz siły i nośności słowa przemawiającego do uczuć.

Koncepcja raz jeszcze okazała się niezawodna. Spektakl poniedziałkowy, zrywający z konwencją kształtu scenicznego, konwencją uświęconą tradycją i przyzwyczajeniami widza, przypomniał raczej próbę generalną niż gotowe przedstawienie. Zwykłe, jakby niedbałe ubiory aktorów, prosty stół i zwykłe krzesła zamiast wszelkich rekwizytów, zaznaczona przypadkowość scenografii, nawet ów papieros w ustach jednej z aktorek - to wszystko nie wpływało ujemnie na przeżywanie antycznej tragedii, kojarzącej się zazwyczaj z pewną liturgia niezmiennych, hieratycznych form, z celebracją.

Temat: godność ludzka, odwaga i wierność przekonaniom przeciwstawiające się tyranii, ukazywał swe ponadczasowe walory. Słowo: piękne, bo proste, niosło treści niezmienne od tysiącleci. Tu - równa zasługa w pracy tłumacza, Stanisława Hebanowskiego, jak aktorów, skoncentrowanych nie na grze ale na wyrazistości dialogu, jakby uwolnionych od rygorystycznych wymogów sceny teatralnej.

A zespół aktorski taki, któremu można było powierzyć bardzo trudne zadanie, postawić niezwykłe wymagania: Justyna Kulczycka - Antygona, Marek Walczewski - Kreon, Bożena Bursztynowicz - Ismena, Jerzy Kamas - Koryfeusz, Elżbieta Kijowska - Chór, Zbigniew Grusznie - Hymon, Daniel Olbrychski - Terezjasz, Bogusz Bilewski - Strażnik, by wymienić tylko główne role. Ciekawy spektakl, silnie poruszający świadomość, wyobraźnię i uczucia widza. Zwycięstwo treści nad formą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji