Artykuły

Dramat serca i honoru

Inscenizacja "Cyda" w Teatrze Ateneum dostarcza wielu radości. Są one rozmaite i każdy może wziąć coś dla siebie, zależnie od tego, czego się spodziewa od sztuki scenicznej i od sceny jako takiej.

Cieszy sam "Cyd" powrotem do klasyki gatunku, nie tak często obecnej na scenach polskich w ostatnich latach. Przy czym jest to nie tyle tragedia Pierre Corneille'a - ile spolszczona przez Jana Andrzeja Morsztyna sztuka napisana pięknym i bogatym XVII-wiecznym językiem wytrawnego poety. On też widnieje na miejscu przeznaczonym dla autora. I słusznie, ponieważ Adam Hanuszkiewicz barokowe słowo polskie wysunął na plan równy treści dzieła.

Stąd też wywodzą się wszystkie uroki spektaklu, opartego na tym rusztowaniu: a więc - niezwykle dyskretnie zaznaczony dystans, z którego widz ogląda przedstawienie o graniu przedstawienia, sposób deklamacji zawiłego wiersza i wreszcie przechodzenie akordów tragedii w tony komediowe tak naturalnie, jak to bywa... w życiu.

Rozdarcie między nakazem honoru a płomiennym uczuciem, skomplikowaną sytuację, w której działanie wbrew spełnieniu się miłości - tę miłość legitymuje, wyniesienie cnót męstwa, oddania ojczyźnie, godności, powagi rozumnej władzy sprowadzić z wyżyn wiodących ku krwawej tragedii do proporcji rozgrzeszanych przez ludzkość, jako ludzkich właśnie - oto, co przedstawił Hanuszkiewicz dla ukontentowania widowni. Nie posągami się posłużył, lecz pełnokrwistymi, wzniosłymi, ale i rubasznymi, szlachetnymi, ale i krętackimi cechami postaci - dla dania tragikomedii.

Nade wszystko jednak w tym spektaklu wyniesione jest staropolskie słownictwo, łączone w barokowe, długie okresy frazeologiczne, a podawane ze sceny prawdziwie po mistrzowsku.

Zwłaszcza iż zachowano inkantację, nakazującą wiązanie słów w łączenia rodzaju: "jegogniew", "jakoja", "wielulaf, "wjednymdniu". Wyznanie Infantki (Ewa Wiśniewska) przy akompaniamencie muzyki staje się niemal recitativem.

Muzyczna oprawa kompozycji Jerzego Satanowskiego ma swój niepośledni udział w przywoływaniu nastroju podczas kalejdoskopowo zmieniających się scen dramatu. Temu samemu służą kostiumy Xymeny Zaniewskiej, wyraziście, ostro wskazujące czas, miejsce i charakter akcji (nocny strój Elwiry, negliż Chimeny, dwie suknie Infantki, której drugi strój zwiastuje nadzieję na ślub.

Wreszcie, kto do teatru wybiera się dla aktorów, ma w "Cydzie" paradę gwiazd: Aleksandra Śląska (nieco zbyt hieratyczna jako ochmistrzyni Infantki, Zofia Kucówna (wnikliwie mądra sługa Chimeny), Ewa Wiśniewska Infantka - od pierwszej do ostatniej sceny, od rozpaczy - do intrygi i niemal frywolności, świetna, Barbara Dziekan (Chimena - trochę drażniąca ale może to i dobrze?).

Z ról męskich - oczekiwano ogólnie na odtwórcę tytułowego "Cyda": Daniela Olbrychskiego. Utrzymał się on w gronie wybitnego zespołu dzięki temu, że obdarzony jest wyrazistą osobowością, predestynującą go do ról, walki, płaszcza, szpady, zwady, namiętności. Aczkolwiek scena liryczna z Chimeną miała kilka ściszonych, dobrych momentów. Niemniej - to Jerzy Kamas, odgrywający poruszeniami palców gamę irytacji, oszczędny w geście (ileż za to wyrażającym!) i emocjach zdominował scenę jako Król kastylijski. Tadeusz Borowski, Henryk Machalica, Emilian Kamiński - doskonałe sylwetki!

W sumie - "Cyd" Morsztyna w Ateneum jest tym, co z uznaniem acz z waszecia zwykło się nazywać "kawałem teatru". W umownie pojętej dekoracji Mariusza Chwedczuka, w kostiumowym bogactwie, w bardzo dobrze operowanym świetle przy muzyce łączącej epokę, Hiszpanię i Polskę (końcowy polonez!) toczy się świetnie poprowadzony i zagrany dramat serca i honoru.

A że w repertuarze teatru jest także m. in. "Hamlet", "Matka" Witkacego, "Trans-Atlantyk" i "Pornografia" Gombrowicza, "Edukacja Rity" Russela i "Złe zachowanie" Strzeleckiego, - westybul przypomina wnętrze autobusu w godzinach szczytu. Widzowie godzą się na wszystkie warunki i z wejściówkami w rękach "siedzą na stojaka" - jak mawiała moja znajoma - przez dwie godziny. Może więc zatroskane pytanie nie powinno brzmieć: "czy teatr się przeżył"? lecz "jaki teatr się przeżył?".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji