Artykuły

Iwaszkiewicz i Gogol

Jarosław Iwaszkiewicz i Mikołaj Gogol dwa te nazwiska złączył toruński warsztat Państwowej Szkoły Teatralnej w związku z egzaminem reżyserskim Maryny Broniewskiej i Józefa Maślińskiego.

Z dwu sztuk pierwsza: "Gospodarstwo" Iwaszkiewicza jest jednoaktówką komedią. Gorzki jest wszakże jej komizm, wyrastający jak ziele trujące na błotnistym gruncie cynizmu i urągliwości etycznej.

Dramat, który przeżywa Walery Konopka, tkwi głęboko korzeniami nie tylko w całej twórczości Iwaszkiewicza, lecz w całej literaturze polskiej i polskiej duszy. Pomiędzy chceniem człowieka a wprowadzeniem chcenia tego w czyn stoi bezwład woli. Typowy przykład nieosiągalności zamierzeń, wikłający sprany dużej wagi. błahą codziennością zabijającą wszelki sens istnienia. Chwilowy zapał bohatera, zbudowany z fantazji i pragnień gaśnie szybko, jak ogień, który nie ma co trawić. Nad lotnym popieliskiem dźwiga się melodia rezygnacji.

"Gospodarstwo" Iwaszkiewicza jest rujnująca etycznie. Nie przynosi żadnej ulgi, kładzie kres wszelkiej nadziei i przekreśla wiarę w możność zerwania przez bohatera oplotów nonsensownego życia, który zbudował wspólnie z losem. Pod względem literackim i artystycznym wartość utworu jest niepoślednia.

Komedię reżyserowała Maryna Broniewska, przyjmując jako punkt wyjścia autentyzm i realizm.

Tekst literacki opracowano wyjątkowo dobrze. Budowa typów psychologicznych na ogół szła po linii wiernego portretowania sylwetki indywidualnej. Obsada ról trafna.

Leon Gołębiowski - Walery Konopka, tworząc typ człowieka uśpionego intelektualnie, zaprzedającego życie drobnym zajęciom gospodarskim i niedobrej miłości, opartej jedynie o zmysły, dźwigający podłość, fałsz i cynizm - cudzego życia, wydobył z siebie dużo nowych, dobrych akcentów.

Znakmita była Wand - Wirginia - Irena Maślińska, antypatyczny, szastający się pyskaty garkotłuk, pogardliwy świadek dramatu, na którego kanwie grubymi ściegami zaznaczyła swój odział w procesie ludzkiego upodlenia.

Cech deformacji w postaci Alojzego z pełną świadomością artystycznego celu wydobył Zieliński, zaś Maria Mincerówna w roli Aldony stworzyła typowość zupełnej amoralności kobiecej, idąc po linii zamierzeń autora (bo ona jedna spośród postaci portretowanych jest kompozycją artystyczna, pozbawiona cech indywidualnych).

Ludosław Kozłowski - komornik i Jan Szu - ogrodnik, uzupełnił dobra obsadę.

Dekoracje wykonał Leonard Torwirt. Tym razem były doskonałym plastycznym wykładnikiem konfliktu psychicznego. Wypaczone, pokoślawione brudne ściany. Wypaczone. pokoślawione - brudne życie. To było mocne i miało swój walor artystyczny. Ale stropu i tym razem nie daruję. Dlaczego go artysta nie zamknął? Ten strzęp nad głowami w zasadzie miał symbolizować roztrzaskanie ale jednocześnie tworzył poczucie przestrzeni - oddechu - a w tej izbie nie powinno być oddechu,

Całość przedstawiania jest popisem dobrej gry i dobrej reżyserii - pozostawia jednak wrażenie bardzo ciężkie. Czyż - na miły Bóg - nie było innej sztuki?

"Ożenek" Gogolowski reżyserował Józef Maśliński. Sztuka pod względem reżyserskim jest trudna, dla przeciętnego widza mało zrozumiała i raczej nużąca. Obarczona masą niedomówień, występuje wyraźnie dopiero na tle innych dzieł, a więc "Martwych dusz" i "Rewizora". Sama przez się dla polskiej widowni raczej artystycznie niezrozumiała - problematycznie bardzo daleka.

Po przedstawieniu "Rewizora", który wywołał burzę - powiedziano o tej satyrze, że nie jest komedią, lecz nauką.

Marionetkowy teatr z galerią skostniałych w psychicznym bezruchu typów epoki narzucał przy oglądaniu "Ożenku" uczucie jak gdyby innej wymiarowości - innego punktu widzenia rzeczywistości przez widownię i scenę. Maśliński przy opracowaniu sztuki wyszedł z założeń realistycznych, która obserwowaliśmy również w ujęciu "Gospodarstwa", realizm tu wszakże zostaje pogłębiony według najlepszych wzorów teatru rosyjskiego i stworzył mocne ramy autentyzmu dla okresu i atmosfery środowiska.

Obsada ról poza Rychłowską (ta doskonała artystka z jej specyficznie finezyjnym sposobem gry nie stworzyła typu Fiekły) - na ogół dobra.

Podkolesina gra Staniała Libner. Rola opracowana w najdrobniejszych szczegółach włącznie do każdego gestu i każdej zmiany modulacji głosu, uzasadniona psychologicznie, wyrażała trafnie tendencje autora.

Te same cechy występują w grze zespołowej. Bo dobry jest również Józef Wasilewski (Koczkarew), Żewakin - oficer marynarki - budzący skomplikowane uczucia pewnego zażenowania, że oto wtargnęliśmy jakoś przypadkowo i bezceremonialnie w to życie - i przez otwór od klucza podglądamy dzieje przenicowanego munduru i "włoskiej francuszczyzny", przywiezionej z dalekich podróży, jako jedyną zdobycz kulturalną - a czynimy to wszystko nie mając żadnych uprawnień uczuciowych - żadnego zrozumienia.

To uczucie zażenowania nie opuszcza nas w stosunku do wszystkich innych postaci. Dźwigamy je na sobie jak ciężar, czy to wówczas gdy przyglądamy sic Agafii (Grabiańska), czy Arinie (Z. Molska), Aniczkowowi (W. Kaniowski). Stiepanowi (I. Przegrodzki), czy w końcu zgiętej w pałąk, jakby wiecznie wystraszonej, Duniaszce (Z. Molska).

I wreszcie z tego zażenowania rodzi się bezradne uczucie litości, a jednocześnie rozpoczyna się jakaś kłótnia wewnętrzna o taka dolę człowieka, o taka atmosferę i o takie tycia, które miało ukazać komizm, a ukazało smutek, miało nas bawić, a niemal przeraziło, gdybyśmy się pochylili nad nim i zobaczyli martwe dusze bohaterów.

Maśliński - mimo pewnych usterek na premierze (niedostateczne opanowanie tekstu przez artystów) wyreżyserował "Ożenek" starannie. Atmosferę zaś czadu epoki wydobył sugestywnie i z właściwą sobie przekorą opowił nim widownię.

Dekoracje Torwirta poszły po linii groteskowości i bajkowości właściwej teatrom marionetek. Były naiwnie narracyjne i wchodziły w akcję jako aktorzy współdziałający.

Reasumując wrażenia, wieczór premierowy przyniósł wiele interesującego materiału obserwacyjnego, świadczył dobrze o toruńskim warsztacie pracy - nie szczególnie natomiast o wyborze sztuk.

[Data publikacji artykułu nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji