Artykuły

Romantyczna przygoda kwiaciarki

Motyw greckiego mitu o Pigmalionie - legendarnym królu Cypru, rzeźbiarzu, który zakochał się w stworzonym przez siebie posągu kobiety, znajdował w ciągu wieków wielorakie odzwierciedlenie w utworach literackich, muzyce i malarstwie. Chyba najsłynniejszym z nich jest sztuka dramatyczna "wielkiego kpiarza" - George'a Bernarda Shawa "Pigmalion" - napisana w 1912 r. Przez wiele lat autor odmawiał zezwolenia na jej opracowanie muzyczne. Jednemu z ubiegających się o nie odpisał: "Kategorycznie zabraniam takich nadużyć. Jeżeli "Pigmalion" ze swoją muzyką słów nie jest dobry dla twoich znajomych, to ich talent musi być doprawdy czymś nadzwyczajnym".

Dopiero w 4 lata po śmierci Shawa, w 1954 roku, powstał, musical "My Fair Lady", do którego libretto i piosenki napisał Alan Jay Lerner, a muzyką Frederic Loewe. Znana to spółka autorska, której największym sukcesem stało się właśnie "My Fair Lady". Ten musical został oceniony jako najważniejszy, lub raczej jeden z najważniejszych w historii teatru muzycznego. Sześć, i pół roku grano go bez przerwy na Brodwayu. Odtwórcami głównych ról byli tam Julia Andrews i Rex Harrison. Do popularności\"My Fair Lady" przyczynił się także film George'a Cukora zrealizowany w 1964 roku z Audrey Hepburn i Rexem Harrisonem.

Zarówno sztuka Shawa, jak musical, opowiadają historią "kopciuszka", londyńskiej ulicznej kwiaciarki, córki śmieciarza, Elizy Doolittle, która marzy o dobrobycie.

("Fajnie byłoby jeść obiady przez trzy dni pod rząd obżarłszy się jak wilk znów wtulić się w ciepły kąt").

Głównym problemem jest tu zjawisko metamorfozy - kwiaciarka zamienia się w damę i to nie byle jaką. Zamiast wróżki występuje profesor Higgins - słynny fonetyk, purysta językowy.

("Lecz zrobić coś trzeba by angielski tłum prawideł mowy znał choć minimum")

Podejmuje się on nauczyć Elizę poprawnej, literackiej angielszczyzny, co zarazem będzie dla niej kartą wstępu do wielkiego (lepszego) świata. Cała ta historia jest bardzo zabawna i wzruszająca, a muzyka wspaniała. Kilka piosenek z "My Fair Lady" stało się hitami, oderwało się od musicalu i żyje do dziś własnym życiem. Wystarczy tu wspomnieć "With a Little Bit of Luck", czyli "Starczy mały szczęścia łut", czy walc "Przetańczyć całą noc" ("I Could Dance Ali Night").

Zarówno tekst, jak i muzyka "My Fair Lady" dają szerokie możliwości inscenizacyjne, stąd też pochód tej sztuki muzycznej przez wszystkie sceny Świata. U nas cieszy się również dużą popularnością, dzieje się to w dużej mierze dzięki niezrównanemu przekładowi Antoniego Marianowicza z piosenkami Janusza Minkiewicza.

Po raz pierwszy "My Fair Lady" zrealizowano w gdyńskim Teatrze Muzycznym w 1965 r. w reżyserii Stanisława Kwaskowskiego. Dziś, po 20 latach pojawia się znowu, tym razem w reżyserii Jerzego Gruzy. W roli Elizy wystąpi młoda solistka Teatru Muzycznego, absolwentka Studia Wokalna- Aktorskiego - Beata Janisz-Andraszewicz. W roli Henry'ego Higginsa - Marek Rajski i gościnnie Daniel Kustosik. Alfreda Doolittle'a - "z zawodu śmieciarza" zagra Józef Korzeniowski, Pułkownika Pickeringa - Kuba Zaklukiewicz. W tej inscenizacji jako Pani Higgins wystąpi - Maria Trzcińska, niezapomniana Eliza z pierwszej "My Fair Lady" w Gdyni.

Na zakończenie słów kilka o tytule sztuki. Ma on fonetycznie podwójne znaczenie. Po pierwsze, "Moja piękna pani", a po drugie "Mayfair Lady", czy Pani z "Mayfair" czyli ekskluzywnej dzielnicy Londynu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji