Artykuły

Skąpa zrzęda, morowa baba i fanatyczka religijna

Bohaterki "Prezydentek" to trzy eme­rytki - skąpa zrzęda, frywolna "sta­ra luzara" i fanatyczka religijna. Spoty­kają się, by uczcić zakup używanego kolorowego odbiornika telewizyjnego. Zniszczone, bez cienia wdzięku, kłócą się, paplają, piją...

Sztukę Wernera Schwaba reżyseruje Grzegorz Wiśniewski. Sięgnął po ten dramat już po raz kolejny. Dwa lata temu jego "Prezydentki" w krakowskim Teat­rze Stu stały się nie lada skandalem - aktorki odmówiły grania, uznając dra­mat za zbyt obsceniczny.

Podobne opory musiały przezwycię­żyć Elżbieta Kępińska, Ewa Dałkowska i Joanna Żółkowska, które wcielają się w role Erny, Maryjki i Grety w warszawskim spektaklu.

- Dla mnie dramat Schwaba jest tro­chę obsceniczny, pracę nad tym spektak­lem rozpoczęłam z ogromnymi oporami - zwierza się Elżbieta Kępińska, odtwór­czyni roli Erny. - Starałam się stworzyć pełnowymiarową postać, kobietę, która kocha, tęskni, marzy, dla której brzydka codzienność jest koniecznością.

Cały spektakl rozgrywa się w kuchni. Zaczyna się niewinnie - trzy emerytki siedzą przy stole i z błogością oglądają telewizyjną transmisję z placu świętego Piotra. Najstarsza z nich jest Erna, właś­cicielka mieszkania, skąpa i zrzędliwa. Nieustannie opowiada o niezliczonych możliwościach oszczędzania, doprowa­dzonego przez nią do granic absurdu, to znowu o swym psychopatycznym synu Hermannie.

- Erna jest samotna, mimo że ma dorosłe dziecko - mówi Elżbieta Kępiń­ska - Jej konflikt z synem polega głów­nie na tym, że ona nie potrafi dać miłości dziecku, a oczekuje jej w zamian.

Przeciwieństwem Erny jest frywolna Greta (Joanna Żółkowska), tzw. moro­wa baba, co niejedno już przeżyła, raz wulgarna, kiedy indziej sentymentalna.

Doborowe trio dopełnia Maryjka (Ewa Dałkowska), której jedynym życio­wym celem jest zaskarbienie sobie bożej łaski i osiągnięcie wiecznego zbawienia.

Jest to jedna z najciekawszych ról, w jakie mogłam się wcielić - mówi Ewa Dałkowska. - Maryjka to marzycielka, chciałaby dla wszystkich dobrze, ale nikt nie daje jej na to szansy. Ma swój świat, całkowicie inny od świata koleżanek. I w końcu niespodziewanie, pod koniec tego spektaklu dochodzi do głosu.

Werner Schwab (1958-1994)

Był synem sprzątaczki, a jego życie przypominało realia jego sztuk. Dramaty Schwaba grane są w całej Europie. Niemal każdy szanowany reżyser chce się zmierzyć lub już zmierzył się z jego tekstami. Wystawieniom dramatów tego autora towarzyszą skandale. Dzieje się tak za sprawą drastycznych sytuacji i obscenicznego języka jego tekstów. W prawie wszystkich sztukach dochodzi do aktów mordu, gwałtu czy kanibalizmu.

1 stycznia 1994 roku Schwaba znaleziono martwego w jego wiedeńskim mieszkaniu. We krwi miał ponad cztery promile alkoholu, zaś w jego kieszeni tkwiła ostatnia strona właśnie ukończonego dramatu "Nareszcie martwy. Nareszcie bez powietrza"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji