Kraków. Niedowidzący ze Sceny Moliere jadą do Zagrzebia
Spektakl "Brat naszego Boga" na podstawie dramatu Karola Wojtyły, w adaptacji i reżyserii Artura Dziurmana będzie reprezentował Polskę na Szóstym Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Osób Niewidomych w Zagrzebiu.
2 kwietnia, kiedy pod papieskim oknem trwały uroczystości związane z kolejną rocznicą śmierci Jana Pawła II, kilka ulic dalej, na Szewskiej 4, na Scenie Moliere miał miejsce przedpremierowy pokaz spektaklu "Brat naszego Boga" który jest częścią projektu "Pełnoprawny-Niepełnosprawny", współfinansowanego ze środków Funduszy Norweskich (FOP). W spektaklu główną rolę gra aktor Teatru im. J. Słowackiego Maciej Jackowski, towarzyszą mu aktorki Magda Sokołowska i Iwona Chamielec. Pozostałe 15 ról grają aktorzy niewidomi i słabo widzący. Pracował z nimi, nie pierwszy raz, reżyser Janusz Szydłowski. Przedstawienie od 2 W do 25 VI zagrano 23 razy!
- Zmierzenie się z tym dramatem to wielkie wyzwanie. Na wielu scenach sztukę tę wystawiano przy ogromnym znudzeniu publiczności.
Artur podszedł to tego odważnie, poczynił skróty, ale bez uszczerbku dla myśli przewodniej dramatu - mówi Magda Sokołowska. A sam Artur Dziurman dodaje: - Czytając dramat Karola Wojtyły miałem koncepcję. Wiedziałem, gdzie i w jaki sposób ułożyć sceny. I od początku chciałem połączyć teatr z kinem. Przenikanie postaci z ekranu na deski teatru daje wyjątkowy efekt. Zaproszenie na festiwal to duże wyróżnienie, zwłaszcza że zostaliśmy wybrani spośród czterech innych polskich przedstawień. Miejmy nadzieję, że widownia w Zagrzebiu doceni ponadroczną pracę włożoną w przygotowanie spektaklu. Wyjazd ułatwiła nam pomoc firmy Poszukiwanie Nafty i Gazu z Krakowa, za co jej bardzo dziękuję.
Scena Moliere przy Szewskiej 4 to jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie aktorzy niepełnosprawni występują na scenie z aktorami profesjonalnymi.
Wszystko odbywa się dzięki środkom zgromadzonym własnymi siłami. - To jest kuriozum, że w Polsce nie ma teatru dotowanego przez państwo, gdzie młodzi, zdolni, niepełnosprawni artyści mogliby się rozwijać. W Zagrzebiu taki teatr istnieje od 60 lat! Grają tam aktorzy niewidomi z profesjonalistami. Wspólnie tworzą etatowy zespół ludzi z niewidomym dyrektorem i aktorem w jednej osobie na czele - mówi Dziurman.
- Traktujemy się jak zespół równorzędnych aktorów. Nasi niedowidzący koledzy zawsze bardzo skromnie o sobie mówią, ale uważam, że w niektórych sytuacjach przewyższają nas, widzących aktorów. Oni na scenie widzą więcej niż my; ich uwrażliwiony słuch i charyzma, jaką mają, daje im atuty, których my widzący aktorzy nigdy ńie będziemy mieli - mówi Magdalena Sokołowska
Świetną atmosferę z zespole potwierdzają jej niewidomi i niedowidzący koledzy.
- Dla mnie praca w tym teatrzejest terapią, ponieważ z moją dysfunkcją wzroku nigdzie nie mogłem dostać pracy. Więc siedziałem w domu i nic nie robiłem. Teraz znajomi doceniają to, czym się zajmuję, nawet ksiądz w mojej parafii z ambony namawiał, żeby przyjść na "Brata naszego Boga. To bardzo miłe i pomocne - mówi niedowidzący Mieczysław Baczyński.
Wszyscy zgodnie podkreślają, że granie w takim spektaklu jak "Brat naszego Boga" to nie lada wyzwanie, a wyprawa do Zagrzebia będzie przygodą ich życia
W piątek, 25 września o godz. 18, spektakl zostanie pokazany w Krakowie na Scenie Moliere.
_____