Artykuły

Nie taki znowu młody ten "młody teatr niezależny"

III Festiwal Młody Teatr Niezależny w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Po obejrzeniu trzech spektakli III Festiwalu "Młody Teatr Niezależny" część druga, próbowałem odpowiedzieć sobie na pytanie, co naprawdę znaczy dziś - "młody teatr niezależny"?

Gdy określenie "młody teatr" potraktujemy jako zespół młody stażem, to wyjąwszy Janusza Stolarskiego i Teatr Kana, wszystkie grupy uczestniczące w jesiennej edycji mieszczą się w formule festiwalu. Ale, gdy odniesiemy ten przymiotnik do doświadczeń zawodowych artystów tworzących poszczególne zespoły (Agnieszka Kołodyńska, Janusz Stolarski, Teatr Kana), okaże się, że wcale nie są tacy młodzi, i co ważne -mają wykształcenie w tym kierunku. Idąc tym tropem, w tym gronie znalazł się tylko jeden młody teatr: Brama.

Niezależni są wszyscy, ponieważ działają poza strukturami oficjalnego życia kulturalnego, na własną rękę bardzo często. Niezależni są, bo mówią ze sceny to, co myślą, co chcą, nie oglądając się na nic.

Niestety, te słownikowe ustalenia na niewiele się zdadzą, ponieważ jednym młodym i niezależnym w tym gronie wydaje się Janusz Stolarski, na co dzień aktor Teatru Studio w Warszawie, który od z górą dwudziestu lat poza wszelkimi strukturami tworzy swój jednoosobowy teatr. I to on - uznany i utytułowany - nie boi się ryzyka artystycznego, nie boi się nowych wyzwań. Na festiwalu pokazał monodram, który chybanie jest skończonym spektaklem tylko pokazem pewnego etapu pracy artysty. Stolarski w swoich monodramach zawsze przywiązywał dużą wagę do ciała. Ono tak samo mówiło jak słowa. Tym razem zrezygnował ze słów (słychać je jedynie w tle wyśpiewywane przez sopranistkę i chór). Aktor przez czterdzieści minut opowiada o sobie, swoich problemach egzystencjalnych tylko ciałem. Kto zna monodramy Stolarskiego, zobaczy na scenie: Ptaśka, Fryderyka Nietschego, Kleista, czy kontrabasistę z "Zemsty Czerwonych bucików"... Stolarski lepi bohatera "Kodu" ze swoich scenicznych bohaterów, sumuje swoje doświadczenia i przetwarza. Dokłada mu kolejne życiowe doświadczenia. Jego ciało krzyczy, szepce, nigdy nie przemawia. Czy jest to teatr tańca? Po premierze "Przypadków Pana von K." napisałem, że nie widzę różnicy pomiędzy aktorem Stolarskim a tancerzami Polskiego Teatru Tańca. Po "Kodzie" podtrzymuję tę opinię. A jednak nie jest to teatr tańca.

Teatr Ósmego Dnia organizując Festiwal "Młody Teatr Niezależny", podzielił go na edycję wiosenną (wystąpiły wtedy cztery grupy: Teatr Pracownia Prowincja, Teatr Art, Grupa Teatralna Niegrzeczne Dzieci i Teatr Palmera Eldritcha)i jesienną (Agnieszka Kołodyńska, Janusz Stolarski, Teatr Brama i Teatr Kana). Rozmyło to trochę obraz "młodego teatru niezależnego" w Polsce, ale nie zmieniło mojego wniosku: nie wiek artysty i przynależność do instytucji decyduje, czy teatr jest młody i niezależny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji