Artykuły

Trzy genialne udogodnienia, jakie Zdzisław Wardejn wprowadził do polskiego aktorstwa

1 Polski aktor nie musi się już niczego uczyć na pamięć - wystarczy, że tekst sztuki odczyta z brulionu. Uczciwość zawodowa każe jednak uprzedzić widza, że zamiast grania będzie czytanie. Toteż Wardejn, czołowy etyk polskiego teatru, z dumą obwieszcza: "Zaraz coś państwu przeczytam...".

2 Polski aktor nie powinien się na scenie zbytnio męczyć, dlatego lepiej jest, żeby przez cały spektakl siedział na fotelu. Łatwiej czytać w takiej pozycji, literki nie trzęsą się po papierze.

3 Długotrwały brak popitki był dotąd udręką dla wielu aktorów. Wardejn zrywa z tym niedobrym obyczajem. Lojalnie informuje publiczność, że ma w ręku dżin z tonikiem (uwaga zmyłka! W szklance na pewno jest woda z cytryną!) i będzie popijał. Żeby nikt nie przegapił momentu przełykania, aktor sygnalizuje raz po raz; "O, zaschło mi...". Dziwnym zbiegiem okoliczności mnie właśnie też.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji