Klaus Kinski w teatrze
O spektaklu rozmawiamy z jego reżyserem, Zbigniewem Brzozą.
ELLE - Co łączy Zbigniewa Brzozę i Petera Turriniego?
ZBIGNIEW BRZOZA - Sympatia. Uwielbiam jego złośliwość. "Miłość na Madagaskarze" jest dedykowana ludziom pozbawionym fantazji. Moje przedstawienie także dedykuję ludziom pozbawionym fantazji, zaliczając do tego grona oczywiście i siebie.
ELLE - A co łączy Zbigniewa Brzozę z Klausem Kinskim - najważniejszą postacią sztuki?
Z.B. - To samo, co łączy z Kinskim głównego bohatera sztuki - właściciela podupadłego kina, fana aktora: marzenie o bezkompromisowości. Kinski co prawda był bezkompromisowy tylko w paru filmach, bo przede wszystkim jednak lubił zarabiać pieniądze.
ELLE - Kim jest Kinski dla Turriniego?
Z.B. - Jedną z ostatnich wielkich gwiazd kina. Gwiazdą, która nie tylko jest wzorem aktorstwa, ale również traktuje aktorstwo jako sposób na życie: antymieszczański, bezkompromisowy, bezwzględnie szalony.