Artykuły

Przymiarka

Sezon artystyczny w szczecińskim Teatrze Współczesnym zainaugurowała światowa prarapremiera sztuki Sławomira Mrożka "Krawjec". Tekst tego dramatu opublikowany został w "Dialogu" z listopada ub. roku, a poprzedziło go niecodzienne słowo wstępne. Konstanty Puzyna opowiada w nim o niezwykłym zbiegu okoliczności. Otóż "Krawiec", napisany przez Mrożka w roku 1964, po "Tangu", został przez autora wycofany z redakcji i... zapomniany przez pisarza. W roku 1966 w dramaturgii pojawiła się "Operetka" Gombrowicza, o treści wykazującej znaczne zbieżności oraz z analogiczną czołową personą dramatu - krawcem.

Nie było zapożyczeń - wystąpił fenomen twórczy. Teatr Współczesny w Szczecinie uzyskał prawo do pierwszego pokazania na scenie sztuki, lokowanej przez krytykę na poziomie nie odbiegającym od "Tanga". Tekst "Krawca" błyskotliwy, prowadzący od farsy do tragedii, jest metaforyczną opowieścią o walce Kultury z Naturą, noszącą "barbarzyńskie" zabarwienie. Wykpione obie, łącznie z naiwnym idealizmem, pozostawiają w świadomości gorzkawy osad wynikający z wiedzy o ciągle takim samym działaniu mechanizmów rozwoju społecznego.

Sztuka jest kameralna, cała niemal wsparta na dialogach pomiędzy Krawcem a Ekscelencją czyli reprezentantem Cywilizacji i Kultury; Onucym - cywilizującym się Barbarzyńcą; Karlosem bojownikiem, ideowcem, ofiarą; Naną - metaforycznie potraktowanym produktem Kultury, nieszczerą, bezsilną.

W kraju o ustalonych normach i cyzelowanej kulturze zjawiają się Barbarzyńcy ze swym widzem Onucym na czele. Służbę Onucemu zaprzysięga Karlos, syn Nany - damy zawoalowanej tak dalece, iż jej własne dziecko nie zna jej twarzy, a żaden z wielbicieli nie dostąpił zaszczytu ujrzenia jej nagiej dłoni.

Krawiec, zmianą stroju ratuje życie Ekscelencji, po czym przystępuje do... pełnienia tych samych funkcji wobec Barbarzyńców! Wobec odstępstwa tychże od Natury, od autentyzmu Karlos buntuje się, zostaje skazany i skóra jego posłuży do Krawcowi do uszycia, nowego, niepowtarzalnego stroju.

W końcu aktu drugiego (sztuka jest trzyaktowa) Nana wchodzi do Krawca. Nana: - Mistrzu, nieszczęście...

Krawiec: - Przymiarka gotowa.

Tekst "Krawca" jest świetnym materiałem aktorskim. Każda z występujących postaci ma do zagrania dwie osoby: przed i po najeździe. Wobec nowej sytuacji zmieniają się wszyscy, dla jednego Karlosa tylko zmienia się sama sytuacja.

Sztukę reżyserował Janusz Nyczak. Zdecydował się na rzadką w teatrze statyczność. Przez cały niemal pierwszy akt nieruchomy Ekscelencja i taki sam Krawiec toczą ze sobą dyskurs; na scenie nie dzieje się nic. Akcja ożywa w miarę nadawania jej tempa przez didaskalia autora. Pierwszemu aktowi towarzyszy muzyka Jerzego Satanowskiego, dyskretna, utrzymana w formule klasycznej.

Ciężar przewrotnej rozmowy scenicznej (używam tu słowa "ciężar" nie bez powodu, gdyż jest to zadanie aktorskie wielkiej miary - prowadzenie lekkiego dialogu, spoza którego wyziera groza) przytłoczył wykonawców. Tytułowemu Krawcowi, w znakomitym wykonaniu Tadeusza Zapaśnika, zmieniającemu środki wyrazu w sposób mistrzowski, gdyż dyskretny, dorównuje chwilami tylko Jacek Polaczek w roli Onuca. Nie jest to jednak w całej pełni Barbarzyńca. Swoje najlepsze sceny ma z Naną, znękany, zdumiony, oszołomiony.

Henryk Gęsikowski jako Karlos gra niedobry dramat romantyczny. To nie ta konwencja. Poza tym monotonia tonacji głosu odejmuje barwę tej roli. Irmina Babińska w roli Nany ma bardzo przekonujący występ, zabrakło w nim jednak nieco lekkości.

Scenografię przygotował Jacek Zagajewski przy współpracy Jerzego Juk-Kowarskiego. Wnętrze sceniczne (kopuła namiotu z tkanin drogich i ozdobnych) wyniesione zostało na widownię, którą ujęto właśnie w uwiązany u sufitu zwój tkanin. Tworzy to nastrój nie urządza jednak sceny. Dominuje na niej rama opisanego przez Mrożka lustra, którego nie ma.

Mrożek w "Krawcu" daje nam bardzo piękny, wirtuozerski tekst filozoficzny, ubrany chwilami w formę pastiszu poezji romantycznej (Krawiec: W tym cały sekret, żeby te wtóre złączyć przeciwności w pięknej syntezie. W niej się obie zmieszczą. Czy wiesz jaką przyszłość moje plany wieszczą, cywilizacji? Karlos. Ludokrajanie i ludokrawiectwo. Krawiec: - To sąd moralny. Dotyczyć nie może istoty zagadnienia. Oto przyjdzie era zaspokojenia moich klientów.

Teatr Współczesny nie dorównał mu w pełni. Bo dorównać nie mógł chyba.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji