Artykuły

Też Hłasko

NOWY sezon w Teatrze "Krypta" rozpoczęła premiera mini-dramatu opartego na opowiadaniu Marka Hłaski, zatytułowanym "Opowiem wam o Esther". Adaptacji tekstu, z wykorzystaniem innych fragmentów pracy, dokonał Witold Kopeć sam rzecz reżyserując i grając główną rolę. Narrator, w którym domniemywuje się autora, opowiada, o miłości. A raczej o próbie dochodzenia do wyrażenia tego tematu nie dość precyzyjnymi sposobami właściwymi literaturze i jeszcze - o próbie mitologizacji uczucia między dwojgiem ludzi.

BOHATER snuje wątek egzotycznej przygody miłosnej, tej wymarzonej, jedynej, określającej człowieka raz na zawsze. Sączy whisky, sięga po niedopałki, jest bez zajęcia, bez szansy, dziewczyna na niego zarabia w najdostępniejszy dla dziewczyn sposób.

I Witold Kopeć i Barbara Remelska są w tym spektaklu sympatyczni, uwiedzeni tekstem Hłaski - ale teatr to je szcze nie jest. Chociaż Kopeć jest wiarygodniejszy jako alter ego pisarza niż aktor z niedawno prezentowanej "Pętli" - to jednak widoczny jest jeszcze u niego pewien rys powierzchowności w tworzeniu postaci, tak jak skrępowanie dawało się odczuć w grze Barbary Remelskiej. Mimo to udało się im obojgu coś bardzo istotnego: stworzyli klimat tak charakterystyczny dla tej prozy, utrzymali go na granicy, za który mógłby się pojawić sentymentalizm. Kopeć bardzo ładnie pointuje tę opowieść. Znalazł właściwy sposób na powiedzenie finałowej kwesti tak, aby bez sztucznych zabiegów aktorskich wywołać efekt, wywołać zaskoczenie.

Nie jest ta premiera wydarzeniem o większym (szczególnym) znaczeniu, ale na pewno zyska sobie wdzięczną widownię.

Znaki mini-dekoracji zaprojektował Arkadiusz Gacparski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji