Gdynia. Dario Fo w Miejskim
W Teatrze Miejskim zaczęły się próby generalne. W niedzielę [13 lutego] premiera "Związku otwartego" Dario Fo i France Rame.
Sztukę napisał laureat Nagrody Nobla razem z żoną. Jest to znakomita komedia z brawurową akcją. Znudzone i przechodzące kryzys małżeństwo prowadzi ze sobą grę. Ona wielokrotnie usiłuje popełnić samobójstwo. On nieustannie romansuje. Choć... nie ma na to żadnych dowodów. W końcu mężczyzna proponuje żonie wolny związek.
- Czy widzowie pokochają bohaterkę? Mam nadzieję, że tak - mówi Beata Buczek-Żarnecka. - Dla mnie jest ona fantastyczna. Mam do zagrania taki wulkan, tyle temperamentu, tyle zmiennych nastrojów. A wszystko robię w lekkiej komediowej konwencji.
Na scenie miłość, zazdrość, duma - zwariowana karuzela uczuć. Mąż po awanturze wychodzi z domu. Staje za drzwiami. Ona płacze.
- Proszę powiedzieć jak rozsądny tata: Antośka weź się w garść - podpowiada reżyser Piotrowi Michalskiemu. - Potem powtarzamy całą sekwencję.
Ta scena grana jest już po raz piąty. Aktorzy próbują od kilku godzin.
- Myślę, że jest to prawdziwa postać - zapewnia aktor Piotr Michalski. - On kocha życie i kocha kobiety. Jak każdy normalny facet. Jest mi więc bliski. Może trochę innymi zasadami kierujemy się w życiu. Ja nie uznaję związku otwartego.
Aktorzy grają w konwencji, jak to reżyser nakreślił, współczesnej komedii dell'arte. Bardzo ekspresyjnie, a jednocześnie leciutko. Nie mają jeszcze kostiumów. Pojawiły się jedynie dekoracje. Na scenie głównym elementem jest czerwona kanapa. Także okno, przez które usiłuje wyskoczyć żona, spełnia ważną rolę.
- To jest przestrzeń umowna. Łamiemy konwencje. Mamy pełną świadomość bycia w teatrze. Bawimy się w duchy i aktorzy przechodzą przez ścianę - żartuje scenograf Magdalena Gajewska.
Na zdjęciu: Beata Buczek-Żarnecka i Piotr Michalski podczas próby spektaklu.