Artykuły

Kalkulacja czy obsesja?

"Doktor Haust" w reż. Magdaleny Piekorz w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Przez ponad godzinę uzależniony od alkoholu psychoanalityk wywnętrza się ze swoich rozmaitych przeżyć, lęków i samotności. Ale to nie samotność jest jego głównym problemem, choć tak mogłoby się wydawać. Trudno mu nawet współczuć, wszak sam sobie zafundował los, jaki ma. Opuściła go żona. A któż by wytrzymał z alkoholikiem ziejącym nienawiścią do ludzi i w ogóle do wszystkiego. Właśnie nienawiść jest głównym problemem doktora Hausta. A przecież jest on psychoterapeutą od rozwodów.

Choć innych ludzi próbuje leczyć, sam ma problemy ze swoim ego. Jest kaleki emocjonalnie. My nie mamy w stosunku do niego żadnych uczuć. A to dlatego że Haust jest niewiarygodny. Mało nas obchodzi, co dzieje się w jego wnętrzu, bo tekst jest nieprzekonywający. Za bardzo naiwny, banalny i przegadany. A nadmiernie rozciągnięte przedstawienie, niepoddane rygorowi dramaturgii koniecznej przecież w teatrze (wina reżyserii), pozostawia w widzu uczucie znużenia. Mimo to spektakl cieszy się powodzeniem u publiczności. Jak sądzę, są po temu trzy powody.

Powód pierwszy to tzw. pójście za ciosem (spektakl przygotowała ta sama ekipa, która wcześniej zrobiła film "Pręgi"). Drugim powodem jest niebywała wręcz reklama medialna, jaka towarzyszyła i nadal towarzyszy temu przedsięwzięciu (rzadko się zdarza, by przedstawienie było aż tak bardzo rozreklamowane). A trzeci powód, ten najważniejszy, to odtwórca postaci psychoanalityka, popularny aktor - Michał Żebrowski [na zdjeciu], mający zastępy swoich fanów, głównie wśród młodych kobiet.

"Doktor Haust" jest monodramem, a to niełatwe zadanie dla aktora. Zwłaszcza dla tego, który wprawdzie ma już spory i liczący się artystycznie dorobek filmowy, a w teatrze - można powiedzieć - dopiero raczkuje. Bo od czasu ukończenia szkoły teatralnej ten monodram jest dopiero drugą tak dużą rolą Michała Żebrowskiego w teatrze. Wcześniej widzieliśmy go w interesująco poprowadzonej (choć nie bez uwag) roli Ryszarda II w dramacie Szekspira na scenie Teatru Narodowego.

Szkoda, że Michał Żebrowski po doskonale zagranej roli w przedstawieniu dyplomowym "Miłość i gniew" Osborne'a, gdzie zapowiadał się jako wielki talent w repertuarze dramatycznym, nie pozostał już na stałe w teatrze. Owszem, nie tracił czasu, grał w filmach, Teatrze Telewizji, ale te lata oddalenia od sceny niestety dają o sobie znać. Innymi środkami gra się bowiem w teatrze, innymi w kinie. Poza tym inny rodzaj skupienia wymagany jest w sztuce teatralnej, inny w filmie.

Haust Michała Żebrowskiego jest zbyt powierzchowny. Owszem, nie brakuje ekspresji, czasem jest jej aż nadto, ale czysto zewnętrznej. Można powiedzieć: jest warsztat, nie ma wnętrza. Aktor gra tekst zamiast "działać" słowami i owe działania nasycać emocją. Brak tu projekcji wewnętrznych uczuć. Na pomoc ze strony pani reżyser, jak widać, aktor nie ma co liczyć, bo to jest jej debiut w teatrze. Myślę, że Michał Żebrowski, aby wybrzmieć w pełni na scenie, potrzebuje czasu i praktycznych doświadczeń aktorskich w teatrze, czyli grania w dobrym repertuarze.

Mnie natomiast nurtuje pytanie tyczące autora tekstu: skąd u Wojciecha Kuczoka bierze się ta obsesja na punkcie prezentowania patologicznego wizerunku rodziny. Ta deprecjacja rodziny jako wartości jest u Kuczoka natrętnym lejtmotywem. Czy to tylko chłodna kalkulacja, na której - jak widać po frekwencji w kinie ("Pręgi"), teatrze ("Doktor Haust") i sprzedaży książki ("Gnój") - można zdobyć sławę, nagrody i nieźle zarobić? Czy jest to rzeczywiście opętanie obsesją? Jeśli tak, to pisanie stanowi pewnie dla Kuczoka rodzaj terapii. Tylko czy godzi się przerzucać jakieś własne traumy na widzów?

"Doktor Haust" Wojciecha Kuczoka.

Reż. Magdalena Piekorz, scen. Justyna Smolec,

reż. świateł Marcin Koszałka, muz. Adrian Konarski

Teatr Studio, Warszawa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji