Artykuły

"Gałązka" na eksport

Warszawski TEATR ROZMAITOŚCI wrócił niedawno z 3-tygodniowego tournee artystycznego po Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. O swoich wrażeniach i refleksjach po podróży za ocean opowiada dyrektor teatru IGNACY GOGOLEWSKI.

W kwietniu 40-osobowy zespół Teatru Rozmaitości na zaproszenie Polish Record Center, reprezentowanego przez Jana Wojewódkę, udał się do ośrodków polonijnych Kanady i Stanów Zjednoczonych. Ogromną pomoc przy organizacji tego wyjazdu i wsparcie finansowe udzieliło nam Ministerstwo Kultury i Sztuki, Polskie Linie Lotnicze Lot, władze miasta Warszawy oraz Towarzystwo Łączności z Polonią "Polonia". Dzięki tym instytucjom udało się nam oderwać od ziemi na lotnisku "Okęcie" i wylądować w Montrealu.

Byliśmy w trzynastu miastach, skupiskach polonijnych w Kanadzie i USA, kolejno w Montrealu, Ottawie, Toronto, Hamilton, St. Catharines, Bostonie, New Britain, Clifton, N. Jorku, Buffalo, Cleveland, Detroit, Chicago; trasa była mordercza - 6,5 tys. kilometrów. Daliśmy 15 przedstawień "Gałązki rozmarynu" a także przygotowaliśmy na ten wyjazd okolicznościowe widowisko rozrywkowe, według mojego scenariusza i z moim prowadzeniem, przypominające dawną Warszawę, którego kulminacyjnym momentem były pieśni polskie, śpiewane razem z widownią polonijną. W Chicago w obecności autora, zaśpiewaliśmy "Czerwone maki".

Atmosfera spotkań

"Nie mam słów na określenie atmosfery jaka towarzyszyła naszemu pobytowi za oceanem. Kiedy 30 aktorów schodziło ze sceny by przywitać się z polonijną publicznością, rozmowom, uściskom i pocałunkom nie było końca. W Nowym Jorku po przedstawieniu publiczność wstała i odśpiewała nasz hymn oraz Sto lat!. Cokolwiek bym nie powiedział, to sądzę, że najpełniej temperaturę tych spotkań odzwierciedlają wpisy w księdze pamiątkowej, którą woziliśmy ze sobą.

Na 36 stronach ludzie utrwalili swoje odczucia i emocje, i co mnie szczególnie cieszy, wzruszenia jakich dostarczyła im Gałązka rozmarynu. Oto kilka wpisów: "Piękne, wzruszające widowisko patriotyczne. Niech żyje Polska!", "Najlepsze przedstawienie w Montrealu", "Wspaniała lekcja historii, niech zostanie w pamięci Polonii Toronto", "Serce się raduje, łza się w oku kręci. Dziękujemy", "Brakuje słów, które odzwierciedlają co czuje dusza moja. Dziękuję, przypomniano mi ojca, który był Legionistą", " Wycisnęliście łzę. Były członek Orląt Polskich".

Przychodzili na nasze przedstawienia ludzie starzy i młodzi. To było ciekawe doświadczenie: rodacy za oceanem, nawet ci, którzy niedawno, zaledwie kilka miesięcy temu przyjechali do USA, bądź do Kanady, odczuwają ogromną tęsknotę za krajem. Przychodzili na spektakle i za kulisy aby posłuchać polskiej mowy, pooddychać atmosferą polskości, otrzeć się o tę drobinę kraju, jaką były chyba nasze występy. Było wiele wzruszających momentów, pamiętam jak ktoś mówił: "Śpiewaliśmy Pierwszą Brygadę, to tam też można ją śpiewać?! To znaczy, że ja mogę pojechać do kraju, że nie zabiorą mi paszportu..."

W Chicago tamtejsza Polonia tłumnie przyszła na Gałązkę rozmarynu i na nasz program rozrywkowy, zjawił się cały high live. We wszystkich miastach na widowni byli nasi dyplomaci, spotykano się w antraktach i na przyjęciach i nie było żadnego tak zwanego incydentu. Chociaż ostrzegano nas. Nic i nigdzie się nie stało".

Dobry moment

"Znakomity był czas tego naszego wyjazdu. Tyle rzeczy działo się wtedy, tutaj, w kraju. I Polonia żyła tymi wydarzeniami, rozmawiano o nich z nami, zadawano wiele pytań. Runęła pewna bariera nieufności, uprzedzeń, zadrażnień".

Wróciliśmy wszyscy

"Byłem w Stanach Zjednoczonych kilkanaście lat temu, na stypendium, poznałem tamten kraj, mam pewne doświadczenie, bez którego nie podjąłbym się tego przedsięwzięcia.

To nie był zwykły wyjazd artystyczny, to była podróż prestiżowa, reprezentowaliśmy tam kulturę polską. I wiedzieliśmy, że możemy być przyjmowani z rezerwą, że będziemy obserwowani, że będziemy oceniani za każde potknięcie. Te obawy nie potwierdziły się. A młodzi aktorzy naszego teatru zetknąwszy się z tamtą rzeczywistością, cywilizacją, nawet jeszcze teraz są pod jej wrażeniem.

Wszyscy podołali swym obowiązkom, a przecież były one nie tylko artystycznej proweniencji. Aktorzy oprócz grania na scenie musieli także przygotować tę scenę do spektaklu: ustawić, a potem złożyć dekoracje, przygotować kostiumy i rekwizyty, musieli sprzątać, prasować, czyścić i wszystko to zrobić w ściśle określonym czasie - w dwie i pół godziny. Nie mogliśmy pozwolić sobie na wzięcie licznej ekipy technicznej, dlatego wszyscy robili wszystko, takie były warunki, które znaliśmy i zaakceptowaliśmy jeszcze przed wyjazdem.

Nasz impresario Jan Wojewódka był w pełni zadowolony zarówno z nas, jak i z artystycznych efektów naszego tournee.

Tak dobre efekty zawdzięczamy sporej mierze także impresariatowi Centrum Sztuki Studio, który przygotowywał od strony organizacyjnej nasz pobyt za oceanem.

Mamy satysfakcję z tego wyjazdu a jednocześnie obawiam się czy sukces za oceanem nie przewróci w głowie młodym aktorom. Pragnę jednak podkreślić, że wróciliśmy wszyscy, nikt nie został".

Co dalej z teatrem?

"Po powrocie do kraju, od razu przystąpiliśmy do pracy. A jest co robić. Trwa remont teatru po tragicznym pożarze w grudniu ubiegłego roku.

W osobie pani Ewy Olszewskiej- Hoffmann - pełnomocnika do spraw remontu, zyskaliśmy bardzo ważnego, odpowiedzialnego i oddanego naszej sprawie pracownika Teatru Rozmaitości. Pani Ewa załatwiła wiele trudnych spraw podczas nieobecności zespołu. Jednak problemów nie brakuje. Całe szczęście, że inwestorem remontu został nasz teatr. Chociaż jest to zadanie niezmiernie trudne, przyjąłem je z pełną odpowiedzialnością.

Miałem już w przeszłości do czynienia z budownictwem: będąc dyrektorem teatru w Katowicach odnowiłem elewację budynku, potem w Lublinie odrestaurowałem gmach teatru na jego 40-lecie, a teraz, na starość, przyszło mi remontować po pożarze "Rozmaitości" Ale taki widać jest już mój los..."

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji