Artykuły

Triumf Jandy

Kobieta według Simone {#au#1396}de Beauvoir{/#}, partnerki życiowej {#au#940}Sartre'a{/#}, jest 44-letnią damą bez zajęcia przy dobrze sytuowanym mężu lekarzu w niebezpiecznym wieku. Maurycy przez cały okres udanego małżeństwa, zawartego w młodości, był mężczyzną raczej potulnym i "domowym". I oto w ten porządek cnotliwego życia pary modelowych bourgeois wdziera się orkan: 38-letnia Noelle, straszna snobka, ambitna członkini palestry robiąca karierę "po trupach". Kobieta rozwiedziona, z dzieckiem, z kurki domowej "z towarzystwa" uczyni, po bezpardonowej walce, tytułową "zawiedzioną kobietę". Na kim zawiodła się Monika?... Naturalnie na towarzyszu życia; jakże pochopnie wydawało się przez tych 20 lat, wzorowej żonie, że może polegać na swym Maurycym aż do śmierci...

W Teatrze Powszechnym Monikę gra w spektaklu, zaadaptowanym i wyreżyserowanym przez Magdę Umer, Krystyna Janda. Przeplatając wspaniale interpretowanymi francuskimi piosenkami, fragmenty pamiętnika bohaterki. Rzucone na tylną ścianę sceny w powiększeniu, te zapiski Moniki odbijają się od tła utrzymanego w kolorze sepii. Wszystko to razem stwarza wnętrze, świetnie oddające obsesyjny świat wewnętrzny zdradzanej kobiety. Tonacja brązu panuje zresztą w całym tym spektaklu - monodramie, jaki zafundowała nam po raz któryś aktorka, wytrzymująca w pojedynkę dwie godziny na scenie.

Zaskakujący w pierwszej chwili zabieg reżyserski potwierdza swoją funkcjonalność wraz z upływem akcji. Raz po raz pęka maska bohaterki nałożona na siłę. Na wrażliwej twarzy aktorki odbijają się burze i rozpogodzenia. Gra każdy - zda się mimowolny, grymas w kąciku warg; każde rozjaśnienie, bądź zaciemnienie źrenic. Umknęłyby nam niechybnie w wielkim planie sylwetki, zagubionej w pudle sceny. A tak, mamy te wszystkie drgnięcia udręczonej, lecz i mężnej duszy bohaterki jak na dłoni; sprawdzane i weryfikowane w jakimś sensie przez widownię, chłonącą z zapartym tchem ten pojedynek idący na ostre... Dodajmy do niego światowe przeboje Aznavoura, Adamo, Francisów Lai i Blanche'a, Josepha Kosmy i Michela Legranda; rozsławione przez Yves Montanda, Erthę Kith, samego Aznovoura i kogo tam jeszcze, a będziemy mieli miarę atrakcyjności podarunku, jaki przygotował swej wiernej publiczności Teatr Powszechny. Jandzie towarzyszy na żywo doskonale zgrany zespół muzyczny pod kierownictwem Wojciecha Borkowskiego.

"Kobietę zawiedzioną" można polecić gorąco tym wszystkim, którzy nie chcą się zawieść na teatrze. Dobry "życiowy" tekst, znakomite aktorstwo, świetne przekłady piosenek, inteligentna reżyseria, potrafiąca na naszych oczach wydobyć walory wszystkich tych składników - i oto jeszcze raz Melpomena okazuje się muzą nieśmiertelną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji