Artykuły

W powiatowym mieście

W minionym sezonie na sceny polskie powróciły dramaty Maksyma Gorkiego. Krystian Lupa w krakowskiej PWST zrealizował wielogodzinny spektakl, złożony z dwóch części: Opowieść i Wariacje, oparty na Letnikach. Natomiast Agnieszka Glińska wystawiła Barbarzyńców w warszawskim Teatrze Współczesnym. Przedstawienie Glińskiej zaczyna się niemrawo i leniwie. Sceneria dramatu jest ledwie zamarkowana. Między czarnymi kulisami usytuowany został jasnobrązowy, pochyły podest. Na horyzoncie widnieje czarno-biała fotografia ukazująca grupę krzaków i drzew. W głębi ogrodnik Iwakin brzdąka na gitarze. W rogu przysiadł wiejski chłopak żujący chleb. Z boku wytacza się rozchełstany i brudny pijaczyna żebrzący o pieniądze na alkohol. Dopiero po dłuższej chwili pojawiają się stopniowo inni mieszkańcy powiatowego miasta z nadzieją albo też z obawą oczekujący na przybycie budowniczych kolei. Słychać strażacką orkiestrę dętą grającą na powitanie gości. Wszyscy są nieco podekscytowani, przekazują sobie najnowsze plotki, pogłoski. W końcu ukazują się dwaj inżynierowie: młody i energiczny, rudowłosy Jegor Czerkun (Andrzej Chyra) z żoną Anną (Monika Kwiatkowska) oraz podstarzały i raczej melancholijny Siergiej Cyganów (Władysław Kowalski). Inżynierów zaprasza do swego domu stara ziemianka Tatiana Bogajewska (Maja Komorowska). Cyganów rozpoznawszy w jej siostrzenicy Lidii (Monika Krzywkowska) swą dawną znajomą, z rozrzewnieniem wspomina przeszłość. Piękna, inteligentna i niezależna Lidia od razu wzbudza zainteresowanie Czerkuna. Ale wpatrująca się w Czerkuna z uwielbieniem, marząca o wielkiej i czystej miłości, trochę śmieszna i pretensjonalna Nadieżda Monachowa (Dominika Ostałowska) jest przez niego ignorowana.

Akt II rozgrywa się przed domem Bogajewskiej, do którego przybywają kolejni goście chcący poznać inżynierów. Czerkun pracuje przy stole zarzuconym mapami i projektami. Jest szorstki i brutalny, jakby nieustannie rozdrażniony, na pytania odpowiada opryskliwym tonem nie patrząc na rozmówcę. Ostro reaguje na przejawy głupoty i nikczemności. Zdecydowanie przeciwstawia się tyranizującemu swego syna i córkę burmistrzowi Riedozubowowi (Janusz R. Nowicki), którego nieuczciwą propozycję dostawy drewna na budowę wcześniej odrzucił. Czerkun jednak równie bezwzględnie postępuje z kobietami. Zaczyna ostentacyjnie romansować z Lidią. Pragnąc uniknąć zbędnych komplikacji, rozstaje się bez skrupułów z niedojrzałą i apatyczną żoną; zmusza ją do wyjazdu z miasta. Udaje też, iż nie zauważa usiłującej zbliżyć się do niego Monachowej, jej natarczywych i bezwstydnych spojrzeń.

W akcie III w domu odbywa się przyjęcie urodzinowe wydane przez Bogajewska. W ogrodzie płoną czerwone lampiony i rozbrzmiewają walczyki. Postacie krążą wokół stołu z napojami i poczęstunkiem. Pozornie toczy się beztroska zabawa, ale jej uczestnicy daremnie próbują ukrywać swe miłosne uniesienia, rozczarowania czy upokorzenia. Końcowy akt dzieje się we wnętrzu domu Bogajewskiej. Wieczorny półmrok rozjaśniają elektryczne lampy. Słychać monotonne odgłosy padającego deszczu. Z wielkiej tuby ustawionego pośrodku sceny patefonu, płynie klasyczna muzyka, a szczególnie jeden powtarzany uporczywie motyw. Czerkun nerwowo krąży po pokoju, z dłońmi w kieszeniach spodni, niczym osaczony. Wróciła do niego żona Anna, gdyż okazała się niezdolna do samodzielnego życia. Z kolei Lidia zaczęła unikać Czerkuna. Bogajewska, układając pasjansa, dyskretnie strofuje wzburzoną siostrzenicę. Markotny Cyganów siedzi w fotelu. Do domu przychodzą pozostałe postacie. Riedozubow rozpaczliwie blaga swą córkę Katię, zamierzającą wyjechać z miasteczka wraz ze studentem Stiepanem, by go nie opuszczała. Niezgrabna i ograniczona Pelagia Pritykina (Maria Mamona) zwierza się Bogajewskiej, przeraźliwie szlochając, że znacznie młodszy od niej mąż, któremu zapisała cały swój majątek, związał się z inną kobietą. Czerkun wyrzuca za drzwi prymitywnego chłopaka Gogina, który przyznał się, iż chcąc zmusić służącą Stiopę do małżeństwa przekupił jej ojca-pijaka.

Pojawia się też Monachowa. Ucieka od męża Maurycego (Leon Charewicz), oddanego i pokornego, poczciwego kontrolera akcyzy, którym gardzi. Miłosne wyznanie szpetnego i pogrążonego w abnegacji Doktora Makarowa (Janusz Michałowski) pobudza ją do okrutnego śmiechu. Kiedy Makarów próbuje Monachową znienacka pocałować w usta, ona odpycha go z obrzydzeniem i dostaje histerii. Pozwala się adorować Cyganowowi, choć stwierdza, że jest dla niej za stary. Usatysfakcjonować może ją tylko związek miłosny z Czerkunem. Gdy wreszcie zostają sami w pokoju, zapada kłopotliwe milczenie. Monachową uruchamia gramofon. Rozbrzmiewa subtelna i uduchowiona muzyka. Narasta napięcie. Jej palce powoli zbliżają się do jego dłoni. Sprowokowany Czerkun gwałtownie rzuca się na Monachową. Kładzie ją na podłodze i zaczyna pożądliwie całować. Ich zbliżenie zostaje jednak nagle przerwane. Do pokoju wpada bowiem Makarów z pistoletem w dłoni, gdyż zamierzał zastrzelić Cyganowa jako swego rywala.

Hałas zwabia wszystkich domowników. Skrępowany Czerkun odsuwa się od Monachowej i stara się wytłumaczyć swoje za-chowanie zwłaszcza Lidii i Annie. Ale Monachową nie zamierza ukrywać uczucia łączącego ją z Czerkunem, które doczekało się potwierdzenia. Na oczach zebranych tuli się do Czerkuna, a on brutalnie ją odtrąca. Oszołomiona i zdruzgotana Monachową przez dłuższy czas nie jest w stanie zrozumieć swej porażki, pogodzić się z rozpadem własnych wyobrażeń o miłości. Cyganów próbuje ją uspokoić. Oboje schodzą ze sceny. Po chwili Cyganów wraca sam, by zakomunikować, że Monachową właśnie zastrzeliła się z pistoletu przyniesionego przez Makarowa. Na końcu bezradny Maurycy Monachow pragnie się dowiedzieć od inżynierów, dlaczego doprowadzili jego żonę do samobójstwa, lecz jego pytania pozostają bez odpowiedzi.

Barbarzyńcy, ukazujący stosunki panujące na rosyjskiej prowincji, konfrontację liberalnych inteligentów z zachowawczą społecznością małomiasteczkową, wydawać się mogą sztuką przebrzmiałą. Ale przedstawienie Glińskiej przyciąga uwagę i porusza, choć jego strona inscenizacyjna zdaje się pośpiesznie naszkicowana, może nawet chybiona (obecność podestu jest niczym nieuzasadniona, zwłaszcza w ostatnim akcie, a utrudnia aktorom poruszanie się). Glińska podkreśla jednak, że nie przywiązuje wagi do inscenizacji, gdyż w teatrze istotna jest dla niej przede wszystkim prawda prostych uczuć. Skupia się więc na subtelnym, lecz przenikliwym portretowaniu postaci i pracy z aktorami.

W Barbarzyńcach - podobnie jak w większości dotychczasowych spektakli Glińskiej - na plan pierwszy wysunął się dramat kobiety obdarzającej miłością mężczyznę, który okazuje się jej niegodny. Wprawdzie motyw ten ma wydźwięk feministyczny, ale Glińska bynajmniej nie ukrywa skłonności do egzaltacji, egoizmu czy upodobania do poniżania mężczyzn Monachowej. Traktuje ją podobnie jak pozostałe postacie, ze współczuciem, lecz też z odrobiną okrucieństwa. Glińska wydobyła podobieństwo Barbarzyńców do dramatów Czechowa (w 1998 roku wyreżyserowała w Teatrze Powszechnym w Warszawie Trzy siostry, a ostatnio w warszawskiej szkole - Czajkę). Nasyciła więc przedstawienie melancholią i ironią.

W spektaklu jest szereg sugestywnie zarysowanych postaci, choćby Bogajewska Komorowskiej, Pritykina Mamony, Lidia Krzywkowskiej, Cyganów Kowalskiego, Riedozubow Nowickiego czy Monachow Charewicza, a Monachową Ostałowskiej i Czerkun Chyry to role niewątpliwie wybitne. Ostałowska już wcześniej współpracowała z Glińską ze znakomitymi rezultatami (za Mariannę w Opowieściach Lasku Wiedeńskiego Horvatha na scenie Ateneum otrzymała w tym roku Nagrodę im. Zelwerowicza). Niespodziankę stanowić więc może nade wszystko wyrazista, lecz pełna sprzecznych emocji postać Czerkuna stworzona przez Chyrę. Trudno uwierzyć, że dopiero kilkanaście lat po ukończeniu warszawskiej PWST, po zagraniu Gerarda w filmie Dług Krauzego, aktor ten doczekał się w teatrze roli na miarę swojego talentu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji