Kraków. Berlińczycy zagrają w Krakowie
Dwa razy, w różnych wykonaniach, ale w tym samym czasie zabrzmi jutro w Krakowie "Requiem" Mozarta, poświęcone pamięci ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
A w niedzielę po mszy św. w Bazylice Mariackiej, podczas ceremonii pogrzebowej pary prezydenckiej, zagrają Filharmonicy Berlińscy, pod batutą Simon Rattle'a, prezentując dzieło Richarda Straussa.
W sobotę o godz. 20 na Rynku Głównym zostanie wykonane "Requiem", czyli msza żałobna Mozarta, jeden z najbardziej znanych, wstrząsających i wzruszających utworów w historii muzyki. Wykonawcami będą: Chór Polskiego Radia, Madrygaliści Capellae Cracoviensis i Sinfonietta Cracovia pod dyrekcją Marka Minkowskiego. W partiach solowych usłyszymy wokalistów polskich i rosyjskich.
Tym koncertem, który będzie transmitowany przez m.in. Polskie Radio, telewizję TVN oraz telewizję rosyjską, miasto Kraków składa hołd ofiarom tragedii pod Smoleńskiem. Ze względu na charakter uroczystości artyści zrezygnowali z honorariów. Wstęp wolny.
Pół godziny później, o godz. 20.30, także jutro, ale w Bazylice oo. Franciszkanów Orkiestra i Chór Filharmonii Krakowskiej pod batutą Pawła Przytockiego także wykonają "Requiem" Mozarta. "Łącząc się w modlitwie i zadumie, tym znamiennym dziełem Filharmonicy Krakowscy pragną oddać hołd wszystkim ofiarom katastrofy polskiego samolotu lecącego na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej" - czytamy w komunikacie Filharmonii Krakowskiej. Wstęp na koncert jest wolny.
W niedzielę w Bazylice Mariackiej, po liturgii pogrzebu, gdy będzie formował się kondukt żałobny, zagrają Filharmonicy Berlińscy, najsłynniejsza orkiestra świata. Ten zespół wystąpi w Krakowie pod dyrekcją swojego szefa Simona Rattle'a. Muzycy zaprezentują "Metamorfozy" Richarda Straussa, doskonałego kompozytora, autora hymnu igrzysk olimpijskich w Berlinie w 1936 roku, twórcy kontrowersyjnego, o którym Arturo Toscanini, legendarny dyrygent, powiedział: "Przed Straussem-kompozytorem zdejmuję kapelusz; przed Straussem-człowiekiem zakładam go z powrotem". "Metamorfozy" to jednak bardzo piękny i smutny utwór, napisany przez 80-letniego kompozytora, żegnającego się z życiem.