Artykuły

Po upadku

Od chwili Kazimierza Dejmka funkcji dyrektora warszawskiego Teatru Polskiego w roku 1981, doszło na tej scenie do czterech prapremier dramatów Sławomira Mrożka. W roku 1981 - "Ambasador", w trzy lata później "Letni dzień", po dwóch latach, w roku 1986 - "Kontrakt" i zaledwie kilka miesięcy temu, w listopadzie roku 1987 - "Portret"; reżyserem wszystkich spektakli był Kazimierz Dejmek.

Jeśli do tego zestawienia dodamy jeszcze trzy premiery dawniejszych utworów Mrożka - "Vatzlav", "Garbus" i po sześcioletniej przerwie ponownie "Ambasador" - to bez przesady można stwierdzić, że Teatr Polski Mrożkiem stoi.

Oglądałem wszystkie siedem inscenizacji i teraz patrząc na nie z pewnej perspektywy, nie mogę oprzeć się refleksji, że nad percepcją (nie tylko moją) niektórych spektakli zaciążył w sposób specyficzny czas ich wystawienia: prapremiera "Ambasadora" odbyła się w burzliwym okresie rozpolitykowania, emocji, gorączki i lękliwego krzątania się wokół spraw przyziemnych, spektakl zawieszono 13 grudnia 1981 r. Zaś "Vatzlav" pojawił się na scenie w momencie szczególnym, gdy publiczność żądała od teatru deklaracji politycznych, ustosunkowania się do niedawnych, dramatycznych wydarzeń, a tym wymaganiom ani ten utwór, ani teatr sprostać nie mógł, sprostać nie powinien - o ile nie chce być krzywym zwierciadłem rzeczywistości. Bo teatr niczego nie rozwiązuje, podpowiada zaledwie.

I najnowszy dramat Sławomira Mrożka - "PORTRET" ma swoją prapremierę w okresie dość wyjątkowym. Ze Wschodu powiał wiatr przemian politycznych, ekonomicznych i społecznych z wybijającym się na plan pierwszy przewartościowaniem stalinizmu, a u nas w kraju gorączkowe dyskusje nad sprawami bytu, pojmowanymi nie w wymiarze ontologicznym ani eschatologicznym, ale bardzo konkretnym. Obok tego, to słabnące, to znowu przybierające na sile próby zweryfikowania ocen niektórych wydarzeń historycznych, zarówno tych sprzed lat kilkunastu jak i kilkudziesięciu.

Jeśli "Portret" - ujmując skrótowo - rzecz o epoce stalinowskiej w Polsce, o uwikłaniu losów jednostek w Historię rozpatrzymy w tym kontekście, to wydać się może, że Mrożek idealnie utrafił w czas. Jednak po obejrzeniu spektaklu wydało mi się, że niestety, spóźnił się. Może o kilka lat albo zaledwie o kilka chwil, o ułamek sekundy, ale spóźnił się.

Sławomir Mrożek porusza w "Portrecie" wiele tematów i spraw, jednak nie mówi prawie nic ponad to, co powiedziano już poprzednio.

Spektakl rozpoczyna się Prologiem pełnym odniesień do "Wielkiej Improwizacji" z "Dziadów" i jeśli Gustaw-Konrad w dramatycznym wołaniu szuka Boga, obrazoburczą tyradą pragnie wymusić Jego powtórną ingerencję w życie doczesne, to Bartodziej w "Portrecie" zna tego, do którego zwraca się ze służalczą prośbą, jest nim Józef Wissarionowicz. Chwyt to może i humorystyczny, ale zbyt tracący studenckim kabaretem.

Oczywiście Mrożkowi chodzi o coś więcej niźli komiczny efekt, Mrożek sugeruje, że w epoce stalinizmu, podobnie jak w okresie romantyzmu poszukiwano Wielkiej Idei, niewzruszonego Aksjomatu, w oparciu o który można by zmienić bieg Historii, nadać mu pożądany kierunek i zracjonalizować ludzki los rozgrywający się na planie historii. Można by drążyć temat "Mrożek a Mickiewiczowskie "Dziady"", dalej tworzyć mniej lub bardziej zawiłe figury stylistyczne i logiczne, gdyż odwołań do "Dziadów" jest w "Portrecie" więcej, tylko że Mrożek budując zawiłą konstrukcję formalną nie mówi nic istotnego, nowego. Podobne wywody odnaleźć można w prozie Miłosza, Konwickiego, Adolfa Rudnickiego czy też w pamiętniku Aleksandra Wata "Mój wiek".

Sławomir Mrożek zaprezentował w tym dramacie filozofię nieco wtórną, albo, i to jest bliższe prawdy - spóźnioną. Zajmijmy się przeto wywodem etycznym.

"Portet" jest także próbą opowiedzenia losów dwóch postaci: Bartodzieja i Anatola, a w szerszej perspektywie - symbolicznej - przedstawienia losów całego pokolenia, w którym doszło do ostrego rozgraniczenia na sprawców i ofiary.

Sprawcą jest Bartodziej - zadenuncjował on Anatola odsiadującego w konsekwencji wyrok dożywotniego więzienia (początkowo otrzymał karę śmierci). Bartodziej tłumi wyrzuty sumienia usprawiedliwiając swój czyn koniecznością, obowiązkiem, słusznością polityczną. Ale wraz z upływem czasu, zmianą klimatu politycznego i utratą złudzeń Bartodziejowi coraz trudniej usprawiedliwić donos. Jego psychika broni się wyparciem poczucia winy ze sfery świadomości w podświadomość. Jednak i ten sposób obrony zawodzi. Kiedy więc po ogłoszeniu amnestii Anatol wychodzi na wolność, Bartodziej przyznaje się do swojego czynu. I tu następuje wydarzenie zaskakujące. Ofiara nie żąda wyjaśnień, ani pokajania się sprawcy. Anatol nie chce wracać do tragicznych okoliczności aresztowania, procesu i więzienia, wie, że straconego czasu nikt mu nie zwróci. Mrożek przeciwstawia się antypolskiemu, swoistemu rozumieniu historii, gdzie od lat wielu trwa nieustanny proces wyszukiwania ofiar i sprawców, samobiczowanie, mnożenie oskarżeń i przedstawianie alibi. Historia w tym ujęciu sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: czyja wina? A z pokolenia na pokolenie przechodzą urojone bądź prawdziwe krzywdy. To błędne koło nadal trwa. Sumienie nie jest poza historią, historia jest sumieniem.

Konsekwencją takiego stanowiska byłby absolutyzm moralny, ale współczesny kanon etyczny uległ relatywizacji, zaniechawszy własnej opinii, współczesny człowiek rezygnuje również z własnego osądu moralnego. Aby uznać za dobre to, co ona (etyka -BBW) za złe, tłumi on budzące się w nim wątpliwości. Nie dopuszcza ich do głosu nie tylko wobec innych, ale i przed samym sobą. Nie ma szkopułu, nad którym nie zatriumfowałoby jego poczucie przynależności. Tak oto gubi on swój osąd w osądzie masy i swoją moralność w jej moralności."1)

Bartodziej nie uśpił jednak swojego sumienia, to Anatol odrzucił jego przyznanie się do popełnienia zła. Mrożek moralny relatywista? Bynajmniej, akt trzeci "Portretu" to pokuta.

Mrożek próbuje w "Portrecie" przedstawić także rolę kobiety w naszej historii, kobiety - stróża domowego ogniska, moralnej opoki. Ale i tym razem ktoś go wyprzedził. Swoistą księgą Hioba polskich kobiet jest przecież powieść, a wraz z nią i film "Matka Królów".

Od strony aktorskiej i reżyserskiej "Portret" Sławomira Mrożka na scenie Teatru Polskiego przygotowany został nienagannie. Doborowa obsada: impulsywny, pełen energii i temperamentu Piotr Fronczewski w roli Anatola, a obok niego Jan Englert tworzący postać Bartodzieja w jakimś skupieniu, chrapliwie modulujący głos, spowalniający tempo mówienia, a w konsekwencji także ruchy postaci, która wydaje się dźwigać swój los i uczynki. To nowe, sugestywne, zaskakujące wcielenie Englerta.

Role kobiece reżyser spektaklu Kazimierz Dejmek powierzył: Annie Seniuk (Oliwia - żona Bartodzieja) - szkicującej ten sceniczny portret kobiety bardzo powściągliwie, tłumiąc emocje, których istnienie ujawni w sposób przejmujący zaledwie w jednej chwili, oraz Laurze Łącz (Anabella - narzeczona Anatola) ujmującej bezpretensjonalnym wdziękiem. Halinie Łabonarskiej grającej postać lekarza-psychiatry nie dano zbyt wiele miejsca i czasu, aby mogła w pełni zaprezentować swoje umiejętności, ale mimo wszystko zaznacza ona swoją obecność na scenie, jak na epizod to dużo.

Sławomir Mrożek drążący od dłuższego czasu w sposób przewrotny i ironiczny tak zwane problemy ogólnofilozoficzne spróbował tym razem powrócić do spraw i wydarzeń dziejących się w konkretnym czasie i miejscu. Sięgnął po aktualną, dzisiaj szczególnie, tematykę stalinizmu w Polsce. Ale zabierając głos w tej sprawie chyba nie uwzględnił jednego, najważniejszego zjawiska: świadomość polityczna i historyczna społeczeństwa polskiego jest inna, bardziej racjonalna i głębsza niż jeszcze kilka lat temu. "Portret" Mrożka spóźnił się właśnie o te kilka lat.

1. A. Schweitzer: "Upadek i odrodzenie kultury", cyt. wg: I. Lazari-Pawłowska "Schweitzer", W-wa 1976 str. 139

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji