Artykuły

Kopciuszek opowie w operze o różnicach klasowych

Z włoskim choreografem Giorgio Madia, którego baletowy spektakl "Kopciuszek" zobaczymy w piątek w Operze Krakowskiej, rozmawia Joanna Weryńska w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Kiedy pierwszy raz czytał Pan baśń Charlesa Perraulta?

- Znam ją od zawsze. To była jedna z moich ulubionych baśni. Dlatego postanowiłem ją zrobić całkiem po swojemu. Dosłownie. Zacząłem od białej kartki papieru.

No i jakiego "Kopciuszka" zobaczymy w Pana interpretacji?

- Przede wszystkim zależało mi na tym, żeby zrealizować całkiem inny spektakl od tego, który znają widzowie na całym świecie. Mam tu na myśli wersję do której muzykę skomponował Sergiej Prokofiew, a scenariusz napisał Nikołai Wołków.

Dlaczego?

- Bo uważam, że muzyka Prokofiewa jest zbyt melancholijna dla tej pięknej, ale i pełnej humoru baśni. Zauważyłem, że każdy lubi inne jej elementy. Mnie najbardziej pociąga jej magia i właśnie ten płynący z niej optymizm. Uwielbiam w moich spektaklach kreować taki magiczny, pogodny świat, jakim jest świat dorastającego dziecka. Muzyka Prokofiewa nie dawała mi takiego odczucia. Sporo czasu zajęło mi więc znalezienie odpowiedniej muzyki. W pewnym momencie przypomniałem sobie o Giaocchino Rossinim. To było dokładnie to, o co mi chodziło. Tworząc muzykę do spektaklu, wykorzystałem więc kilka jego oper.

W poprzedniej Pana realizacji "Śpiącej królewnie" pojawili się dealerzy narkotyków. Czy w krakowskim "Kopciuszku" znajdziemy podobne współczesne akcenty?

- Nie, dealerów tym razem nie będzie (śmiech). To była taka moja zabawa konwencjami, bo obecnie na świecie panuje moda na uwspółcześnianie na siłę wszystkich dawnych dzieł. Ja podchodzę do tego z ostrożnością, bo łatwo wpaść w banał. Mój "Kopciuszek" jest właściwie historią o różnicach klasowych w społeczeństwie. Umieściłem akcję baśni w latach pięćdziesiątych, niedługo po zakończeniu drugiej wojny światowej, ponieważ uważam, że był to wyjątkowy okres, nie tylko ze względu na chęć wymazania z pamięci wspomnień wojennych. Świat z optymizmem patrzył wtedy w przyszłość. Wierzono, że wszystko można zacząć od początku. Ubogi może stać się bogatym. Może rozpocząć nowe, lepsze życie.

W jaki sposób odda Pan atmosferę tych lat?

- Głównie przez styl kostiumów i scenografii. Taniec będzie uniwersalny, bo przecież historia z tej baśni może się zdarzyć również dziś. Dlatego opowiadam ją wiernie, tylko w nieco bardziej humorystycznej i dynamicznej wersji. Takiej jak nasze czasy. No i pierwszy raz wykorzystuję w realizowanym przeze mnie balecie orkiestrę oraz solistów operowych. Jestem bardzo ciekaw, jaki będzie ostateczny efekt.

Mówi Pan jak debiutant, a przecież to nie pierwsza zrealizowana przez Pana baśń. Dlaczego tak pociąga Pana nierealny świat?

- Bo jest bliski mojemu rozumieniu teatru. Nie lubię realizmu na scenie. Mogę czytać realistyczne książki, ale kiedy idę do opery, chcę zobaczyć coś niezwykłego. Jakiś rodzaj magii. Baśnie idealnie pasują do tego pomysłu.

Pana "Kopciuszek" będzie opowieścią dla dzieci czy dla dorosłych?

- Interpretując bajki różnych autorów, zawsze szukam takiego klucza, aby przedstawienie było zabawne i przyjemne zarówno dla jednych, jak i drugich. To niełatwe zadanie dla choreografa.

Zanim Pan nim został, był Pan pierwszym tancerzem m.in. słynnego Baletu Bejarta i zespołu San Francisco Bal I et. Dlaczego już Pan nie tańczy?

- Bo jestem za stary. /

***

Baletowa wersja "Kopciuszka"

Premiera baletowej wersji "Kopciuszek", w reżyserii i choreografii Giorgio Madii odbędzie się w Operze Krakowskiej w piątek o godz. 18.30 Autorką scenografii i kostiumów jest absolwentka berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych Cordelia Matthes. Orkiestrę poprowadzi włoski dyrygent Damiano Binetti. Oprócz tancerzy w spektaklu wystąpią śpiewacy, orkiestra oraz chór Opery Krakowskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji