Artykuły

Artyści Teatru Ziemi Pomorskiej na rzecz pomocy zimowej bezrobotnym

Wesele krakowskie na ulicach Torunia

Z prawdziwie artystyczną imprezą, bo tego inaczej nazwać nie można wystąpił Teatr Ziemi Pomorskiej na ulicę Torunia, by nie pozostać w tyle w akcji niesienia pomocy bezrobotnym.

Z incjatywy Dyrekcji, zamiast ofiarowania się na kwestarzy, artyści urządzili "Wesele Krakowskie" z muzyką na czele, dając piękne, stylowe widowisko wzamian za składane do puszek grosze i złotówki.

Pomysł dyr. Brackiego osiągnął swój cel. Dwadzieścia puszek wypełniło się po brzegi. Ludność Torunia sama spieszyła, by dorzucić coś do ogólnej sumy, a zdarzały się częste wypadki że rzucano pieniądze z okien i balkonów. To też za pośrednictwem naszego wydawnictwa, cały zespół artystów T. Z. P. - składa Toruniowi najserdeczniejsze podziękowanie, za entuzjastyczne przyjęcie jakie im zgotowała ulica ofiarnego Torunia.

"Wesele Krakowskie" ruszyło z przed Teatru ul. Chełmińską do Województwa, potem na Bydgoskie Przedmieście, na Szeroką do placu św. Katarzyny. Zawróciwszy przed Inspektorat Armii u dalii się na Rynek, gdzie rozsypali się do pobliskich sklepów i lokali.

Całą drogę przygrywała im orkiestra wojskowa.

Na przedzie jechał fanfarzysta, dalej jako drużbowie na koniach siedzieli: Małkowski, Mierzejewski, Dudarew, Piekarski jako gospodarz a nawet nie zabrakło między nimi i "Jankiela".

W drabiniastym wozie siedzieli inni, schodząc co chwila po datki. Za drabiniastym wozem jechał wóz drugi "allegoryczny" z postaciami "Wernyhory", "Chochoła", "Czarnego Rycerza" itd.

Artyści nie biorący udziału w popołudniówce, lub wcześniej kończący swe role, zebrali się, na dancingu w Esplanadzie gdzie samorzutnie zorganizowawszy koncert, zbierali dalej ofiary wśród gości. Do grupy tej należeli: p. Bracka, p. Doree, p. Korowicz, pp. Cybulscy, p. Dudarew i inni.

Po południu i wieczorem urządzono zbiórkę w Teatrze podczas przedstawienia.

Największym sukcesem cieszył się na ulicach zespół "kataryniarzy", których wdzięczne role przyjęli na siebie p. Ilcewicz oraz panie Bracka i Łukowska.

Niezależnie od tego, że Teatr Ziemi Pomorskiej dał na rzecz pomocy zimowej bezrobotnym dochód z premiery "Wesela" - Wyspiańskiego, jak również niezależnie od akcji czynnej jaką było "Wesele Krakowskie" na ulicach Torunia - wszyscy artyści opodatkowali swe pobory do 2 proc. na ten sam cel.

Tego rodzaju ofiarności i pomocy w zdobywaniu funduszów dla zziębniętych i głodnych należy tylko przyklasnąć. Podobnie więc jak dyrekcja Teatru Ziemi Pomorskiej wyraziła swe podziękowanie toruńskiemu społeczeństwu za żywy oddźwięk, tak samo i społeczeństwo łącznie z naszym wydawnictwem dziękuje wszystkim artystom, którzy tak serdecznie przejęli się i zrozumieli ludzką niedolę.

- Bo już w artyście z gruntu rzeczy leży dobre serce, a to cośmy zrobili, uważaliśmy za swój skromny obowiązek i dług wobec tych, którym napewno znacznie gorzej, zimniej i głodniej od nas - mówił nam dyr. Bracki.

- Żałujemy bardzo, że nie mogliśmy kwestować dłużej, ale nie mogliśmy odwoływać zapowiedzianego programu. Zresztą, nie przypuszczaliśmy wcale, że taki osiągniemy sukces. Odwołanie "Kopciuszka", którego mieliśmy grać o godz. 12-ej, nastąpiło dopiero na skutek reakcji publiczności.

Artyści spisali się, dzień ich pracy był naprawdę żmudny, ale i obfity, a sposób podejścia do publiczności rozbrajający. Nikt nie żałował datku, bo żądali go ulubieńcy Teatru Ziemi Pomorskiej.

Szczegółowe wyniki z zbiórki, podamy w najbliższym numerze, po rozpieczętowaniu i przeliczeniu puszek przez "Komitet Pomocy Zimowej".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji