Artykuły

Jubilat Diderot oraz kobiety

Spektakl "Libertyn" Erica-Emmanuela Schmitta został przygotowany specjalnie na jubileusz 40-lecia pracy artystycznej Leonarda Pietraszaka. Aktor wcielił się w rolę francuskiego filozofa Denisa Diderota. Na scenie jubilatowi partnerują cztery piękne kobiety.

"Kiedy piszę jestem w dobrym humorze, co oczywiście ma silny wpływ na moje dramaty. Nie zapominam przy tym, że publiczność w teatrze czuje potrzebę wytchnienia. Nie znoszę sztuk, które mają tylko jeden ton. Nie ma nic gorszego niż tragiczne komedie i komiczne tragedie. Humor jest koniecznym składnikiem teatru. Myślę, że jest on uśmiechniętą formą powagi, sposobem życia. Humor jest metafizyką!" - tak o swojej pracy mówił Eric-Emmanuel Schmitt w wywiadzie dla "Paris Match" w 1996 roku.

Hasło: moralność

Francuski filozof w zaciszu swego gabinetu pracuje nad hasłem "moralność". Pracę przerywają mu wizyty czterech pań.

- Diderot, mój bohater, to bardzo mądry człowiek i świadczą o tym dzieła, które napisał. Ale ja chciałem nadać mu cechy człowieka pełnego atencji dla kobiet, a one bardzo to lubią. Dać mu też trochę wdzięku, który panie bardzo cenią. Te cechy razem zebrane składają się na wizerunek człowieka, o którym się mówi, że ma wzięcie u kobiet, a to chyba pokrywa się z prawdą historyczną. Diderot pisze do encyklopedii hasło "moralność", ale to, co widzimy na scenie z moralnością ma niewiele wspólnego i to nazywa się hipokryzją. Ale widzimy ją tu w wersji bardzo łagodnej, sympatycznej - opowiada o swojej roli aktor.

O przychylność Diderota zabiega m.in. bardzo sprytna panna. W tej roli zobaczymy Agatę Buzek.

- Gram taką mniej więcej 20-letnią dziewczynę, młodą, wesołą, sprytną, troszkę intrygantkę. Ta rola była dla mnie dość trudna. Moja postać za każdym razem gdy pojawia się na scenie, coś innego knuje. Musiałam to wszystko jakoś poukładać i zebrać w całość - opowiada o swojej roli Agata Buzek.

Piękną i wyzwoloną córkę Diderota gra Magdalena Wójcik.

- Córka Diderota ma świetne życie. Ma bardzo liberalnego tatusia, choć jak się okazuje nie tak do końca. Jest dobrze wyedukowaną panną i myślę, że poradzi sobie w życiu - mówi aktorka.

- Nie wiem, jak to było w rzeczywistości, ale w sztuce Diderota i jego córkę łączy wspaniały związek, taki, jaki można sobie tylko wymarzyć. On ją wychowuje troszkę "po męsku", jak syna. Ta dziewczyna dokładnie wie, czego chce - dodaje.

Maria Pakulnis, która gra kochankę Diderota, uważa swoją rolę za bardzo trudną, ale też niezwykle wdzięczną.

- Ten tekst jest o uczuciach i po trosze o perwersji. Rzecz się dzieje w okresie libertynizmu. Zaletą tej sztuki jest to, że bardzo mądre rzeczy podaje w sposób łatwy, dostępny. Moja bohaterka zdobywa Diderota, ale musi rzecz całą tak poprowadzić, żeby on myślał, że jest zdobywcą. Ona jest mistrzynią libertynizmu, a Diderot godnym jej partnerem. Ta kobieta umie już świetnie walczyć z mężczyznami, ale trafia na Diderota, który odkrywa jej maskę. Jest czuły, wspaniały i głęboko rozumie kobiety - opowiada o swojej postaci Maria Pakulnis.

W roli żony filozofa zobaczymy Elżbietę Starostecką. W spektaklu gra również Grzegorz Damięcki.

40 lat jak jeden dzień

Rolą Diderota Leonard Pietraszak świętuje 40 lat swojej kariery aktorskiej. Debiutował w 1960 roku w poznańskim Teatrze Polskim w "Ślubach panieńskich". Od 1977 roku jest związany z Ateneum. Zagrał ponad 70 ról w teatrze i w ponad 40 spektaklach Teatru TV. Mogliśmy go oglądać w ponad 60 filmach i wielu popularnych serialach telewizyjnych.

Role w "Czarnych chmurach", "Czterdziestolatku", "Vabanku", "Królowej Bonie" czy "Siedlisku" zyskały mu ogromną popularność i sympatię wśród widzów.

- Moje najwspanialsze role to nie te chwalone przez recenzentów, ale te które grałem po kilkadziesiąt razy, bo podobały się publiczności - mówi Leonard Pietraszak. - Spektakl zawsze tworzą obie strony, po 50 procent. Połowa zależy od nas, a druga od widzów. Musi zostać nawiązana więź, a energia musi być słana z obu stron. Energia, którą przekazują widzowie niesie aktora. Ten zawód jest usługowy. Kto mnie wynajmie, obsadzi, dla tego pracuję. Ale teatr jest zawsze teatrem. Teatr nigdy nie zawiedzie aktora jeżeli i on jest wobec niego lojalny - opowiada jubilat.

- Kiedy zaczyna się pracę, to okres 40 lat jest czymś niewyobrażalnie długim, a potem człowiek dziękuje Bogu, że dożył tego wieku. Okazuje się, że to przelatuje bardzo szybko. Mądrym jest się zawsze potem. To jest taki zawód, że trzeba dużo pracować, mieć trochę talentu i ogromne szczęście. Myślę, że wszystko jest jeszcze przed nami. Chciałbym, by ten spektakl miał takie powodzenie, że w roli Diderota będę mógł obejść i 50. jubileusz.

Rozśmiesza i uczy

Dwie młode aktorki Agata Buzek i Magda Wójcik nie kryją swego zauroczenia Pietraszakiem-Diderotem.

- Z Leonardem Pietraszakiem gram po raz pierwszy. Jest niezwykle pracowity. Przez cały czas trwania spektaklu właściwie schodzi ze sceny i musiał też być na wszystkich próbach. Jest niesamowity. Potrafi mnie podczas prób strasznie rozśmieszyć. Mam nadzieję, że na premierze uda mi się nie stracić powagi - opowiada Agata Buzek.

- Z Leonardem Pietraszakiem grałam wielokrotnie. Pracowaliśmy razem m. in. przy takim pięknym spektaklu "Za i przeciw" w reżyserii nieżyjącego już dyrektora Janusza Warmińskiego. To było cudowne doświadczenie. Tak jest i teraz. Wspólna praca jest przyjemnością. Leonard ma wielkie poczucie humoru, sypie anegdotami, a to sprzyja rozładowaniu napięcia. Można się wiele od niego nauczyć - dodaje Magda Wójcik.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji