Artykuły

Pokusy szarży

Bohaterem "Libertyna" Eric-Emmanuela Schmitta jest osiemnastowieczny francuski encyklopedysta Denis Diderot. Jego znakomitym odtwórcą okazał się Leonard Pietraszak, obchodzący tą rolą 40 lat pracy artystycznej. Błyskotliwą współczesną farsę francuską wyreżyserował Wojciech Adamczyk, w oddających ducha epoki dekoracjach Pawła Dobrzyckiego.

W tej sympatycznej błahostce scenicznej autor dworuje sobie z wielkiego filozofa i pisarza. Diderot przedstawiony jest jako człowiek, którego nigdy nie zawodzi koncept - umie znaleźć niezawodne wyjście z najbardziej karkołomnych sytuacji, głównie spowodowanych jego kontaktami z płcią piękną. Tak się jednak składa, że każde z kolejnych "sam na sam" przynosi weryfikację dopiero co wyłożonych przez niego poglądów. Formuła hasła "moralność", które pisze właśnie do ósmego tomu encyklopedii, ulega nieustannym zmianom.

"Libertyna" można odbierać dwojako. Po pierwsze - jako wartką historię w stylu opowieści łotrzykowskich, bo wkradnie się tu nawet wątek sensacyjno-kryminalny, albo -jako rodzaj powiastki filozoficznej. Tekst pozwala na przedną zabawę. Trzeba przyznać, że Leonard Pietraszak zyskał znakomitą okazję, by wykazać się aktorskimi atutami. Dawno nie widziałem go w tak imponującej formie. Gra człowieka statecznego w latach, a młodego duchem, o żywym umyśle i nieokiełznanej wyobraźni w formułowaniu kłamstw i wybiegów, które rychło okażą się tzw. życiowymi prawdami. Gra swoją rolę doskonale - celnie, acz powściągliwie podkreślając puenty i ani na trochę nie ulegając pokusom szarży.

Nie o wszystkich jego partnerkach można rzec to samo. Naturalnie swobodne zachowanie Elżbiety Starosteckiej (Antoinette Diderot) i Agaty Buzek (Młoda D'Holbach) nie mogło już uratować nieszczęścia, które zagościło na scenie za przyczyną dwóch innych pań. Maria Pakulnis (Anna Dorothea Therbouche) stanowczo przerysowała swoją bohaterkę nadmiarem ekspresji. Jako Angelique Diderot, córka filozofa, wystąpiła Magdalena Wójcik. Jej pobyt na scenie sprowadzał się głównie do tego, by za wszelką cenę spodobać się wszystkim wokół. Tak więc obok jubileuszowych gratulacji dla pana Leonarda Pietraszaka wypadnie jeszcze złożyć mu życzenia zachowania stoickiego spokoju wobec partnerek nie dość kontrolujących swoje role.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji