Artykuły

Co jest ważne w TVP?

W poniedziałkowym Teatrze Telewizji pokazano "Króla Edypa" Sofoklesa w reżyserii Laco Adamika, z koncertową obsadą (Frycz, Budzisz-Krzyżanowska, Trela, Peszek). Chwała temu, kto przepchnął ten spektakl z 1992 r. do ponownej emisji, bo Adamik stworzył widowisko perfekcyjne, wzorcowe. Gdyby mnie ktoś zapytał, jak należy wystawiać dziś tragików greckich, odpowiedziałbym: tak, jak Adamik "Edypa" - zachowując wierność wobec arcymistrza i nie rezygnując z możliwości, jakie stwarza kamera.

Porę emisji Teatru ustalono teraz na 21.10, w trosce o tę część widowni, która woli arcydzieła w typie "Gliniarz z dżungli" - żeby ją odciągnąć od innych, konkurencyjnych "Prawników z Miasta Aniołów" i "One West Waikiki" itp.

No cóż, trzeba się z tym pogodzić, że miłośnicy sztuki, teatru i kultury to jedyna dziś mniejszość, którą można spokojnie spychać do kąta, nie licząca się w mediach i na rynku. Co w poniedziałek uwidoczniło się z całą jaskrawością. Przed spektaklem Sofoklesa dano mianowicie "Zagraj w reklamę - Vena '99". Ubrany na zielono domorosły de Funes pajacował hałaśliwie o pięć minut dłużej niż wynikało z programu, co jednak nie powstrzymało Jedynki od dodania jeszcze półtorej minuty na reklamę. Trudno o lepszą demonstrację, co jest ważne w TVP: szmal, wygłup i tumanienie ludzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji