Artykuły

Tęsknota za ceremoniałem

"Madame de Sade" w reż. Barbary Sass w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Barbara Sass wystawiła "Madame de Sade" Yukio Mishimy [na zdjęciu scena z przedstawienia], skrzącą się od emocji opowieść o czynach i poglądach słynnego markiza libertyna. Zamieszanie wokół jego osoby wywołuje szóstka związanych z nim kobiet.

Autor, Hiraoka Kimitake (1925 - 1970), posługujący się pseudonimem Yukio Mishima, studiował prawo na Uniwersytecie Tokijskim. Pierwsze jego utwory ukazały się drukiem, gdy miał 19 lat. Gloryfikacja cesarstwa i krytyka kierunku zmian zachodzących w Japonii doprowadziła pisarza do założenia faszyzującego paramilitarnego Stowarzyszenia Tarczy (Tate-no kai). Nieudana próba puczu w armii, sprawiła, że - wyśmiany przez żołnierzy - popełnił seppuku.

Utwory Mishimy znane są powszechnie dzięki europejskości, dla jego rodaków nazbyt ostentacyjnej i egzotycznej. Dla Zachodu Mishima jest natomiast drugim, po Akiro Kurosawie, ambasadorem japońskich tradycji.

"Madame de Sade" to sztuka przewrotna, w której dyskurs filozoficzny o naturze dobra i zła oraz o prawie jednostki do wolności jest tylko pretekstem do perwersyjnych opowieści. Markiz Donatien Alphonse Francois de Sade został zadenuncjowany jako rozpustnik, dopuszczający się nieobyczajnych czynów. Zaocznie skazany na śmierć, ucieka przed egzekucją.

Madame de Montreil (Ewa Wiśniewska), której córka Renée (Sylwia Zmitrowicz) oddała markizowi rękę, stara się dotrzeć do króla, by cofnął hańbiący wyrok. Korzysta z pomocy bigotki Baronowej de Simiane (Maria Ciunelis) i pięknej Hrabiny de Saint-Fond (Marzena Trybała), która swobodnym stylem życia czynnie walczy z obłudą konwenansów. Kiedy okaże się, że markizowi de Sade w ucieczce do Wenecji towarzyszyła Anna (Joanna Pokojska), młodsza córka Madame de Montreil, postara się, by ułaskawiony zięć nieprędko opuścił mury więzienia. Jego kilkunastoletnią odsiadkę przerwie wybuch rewolucji francuskiej.

Parada zawiedzionej dumy i urażonych kobiecych ambicji sześciu wzajemnie raniących się pań sprawia, że słynne perwersje markiza libertyna zaczną jawić się jako wręcz niewinne. Tekst stanowi znakomity materiał aktorski, z którego właściwy użytek zrobiła przede wszystkim Sylwia Zmitrowicz. Ładunek ekspresji, jaki towarzyszy jej wyznaniom, uwiarygodnił przedstawienie. Sztuka to już bowiem nieco leciwa, skoro opisy okrucieństw zadawanych przez markiza libertyna swoim seksualnym partnerkom zdają się nie wytrzymywać konkurencji z codziennymi sensacjami prasy brukowej. W tej sytuacji przedstawieniu przydałoby się więcej dystansu, pewnego ceremoniału, operowości. Podana wprost, tak jak to zrobiła Barbara Sass, broni się doskonałą rolą główną.

Yukio Mishima, "Madame de Sade", przekład Stanisław Janicki i Yukio Kudo, reżyseria Barbara Sass, scenografia Marcin Stajewski, kostiumy Irena Biegańska, muzyka Michał Lorenc, premiera 26 lutego 2005 r. Teatr Ateneum, Warszawa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji